Przystojni piwowarzy z Ksawerowa prezentują w tym tygodniu coś nowego. Tak, to też IPA, ale tym razem, premierowo, w wersji Cold.
Tego jeszcze nie było więc zapnijcie pasy!
Nasze Cold IPA (Pani Zima) dysponuje słusznym ekstraktem początkowym 17 plato i 6,6% zawartości alkoholu. W klasyfikacji morsko-okrętowej nie jest to więc pancernik, a co najwyżej krążownik liniowy, ale i HMS Hood potrafił przecież nieźle kropnąć. Do fermentacji, tym razem, zaprosiliśmy drożdże dolnej fermentacji, operując na górnym zakresie temperatur. Zasyp to 100% słodu pilzneńskiego (. . nie będzie żadnych udziwnień, my jesteśmy normalni. . ).
Do chmielenia zaś użyliśmy Idaho 7 (ciepełko), oraz
citra i Mosaic (na zimno). Z poziomu zbiornika piwo przypomina trochę hybrydę west coasta z bardziej nowofalową ipką. Jest goriczka, w aromacie dank, grejfruty i inne cytrusy.
Do podania poleca się klasyczny nonik. - opis producenta z FB.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: cebula, żywice, zboże, kwaśne cytrusy (a raczej ich skóka), rumianek i inne kwiaty - nie jest zbyt intensywny. Cebula tu idzie w taki syrop cebulowy, za tym nie przepadam
Smak: Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Ni west coast, ni hazy/neipa. Ono ma niby taką teksturę juicy i jest gładkie, a z drugiej strony jest puste i wodniste, zbożowe. Jak na Mosaic i Citrę to tu pół owocu nie ma, chmielowość poszła w zielsko, żywice i cebulę, a chmielu tu musi być sporo, bo hopburn gryzie mocno. Parametry nie wskazują na west coast (17blg/6,6%), więc coś tu poszło nie tak, które drożdże lagerowe dają taką pustkę? Zresztą nawet przy WC nie oczekuję pustki, tylko orzeźwienia, a to piwo jest mdłe. NIc tu nie gra. Ze smutkiem przyznaję, najsłabsze piwo ZO jakie piłem. Piłem Cold IPA z Nepomucena i było niezbyt ciekawe, ale nie było tak puste jak to.