Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Lwówek to najstarszy browar w Polsce (Pierwsze piwo uwarzono w 1209 r.), który produkuje piwo według tradycyjnych metod, przy otwartych kadziach, co dziś już jest dużą rzadkością.
Złote. Bardzo klarowne. Słabo z pianą. W aromacie sporo cytrusa i trochę żywicy. Wytrawne. Smakuje jak pachnie. Tyle ze tu przewagę mają iglaki. Trzyma się stylu.
Aromat lekko chmielowy, nafta. Barwa słomkowa, lekko zamglone. Piana mała/średnia, drobnopęcherzykowa, która po chwili opada. W smaku lekka goryczka, śladowo owocowe. Lekko wodniste - jak na bezalko jest ok, natomiast spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.
Warka 09.01.2025 trochę przyleżakowałem. Raczej nie było warto...jak na Pintę średniej jakości bazowy porter, najbardziej czuć dodatek skórki pomarańczowej, zdecydowanie mniej śliwki, goździk. Dyskontowy wyrób niestety i to czuć. Pinta potrafi w ciemne, tu wyszło co najwyżej średnio...nie poleciłbym nikomu. Chyba tylko z sentymentu dam 6 z ogromnym minusem.
Piwo z datą 8/01/2028/17 Tę samą warkę oceniłem tu dwa lata temu i dałem 10 pkt za smak. Szkoda, że nie zapisał się mój ówczesny komentarz, bo jestem ciekaw, co mi się tak podobało. Dziś mam odczucia ambiwalentne. Oceniam teraz flaszkę, która leżakowała dwa lata i może dlatego piwo straciło pierwotne walory. Na wierzchu nieco piany, beżowa obwódka. Zapach czekolady z rodzynkami a także piwnicznej izby ze stęchlizną oraz wieloletnim kurzem. W smaku gorzka czekolada, zaskakująco dużo kwasku na finiszu oraz popiół. Alkohol grzeje w gardło i uderza w głowę, czuć, że to prawie 10 woltów. Piwo niezłe, konkretne, gęste, jest to porter bałtycki, ale niestety ciężki, do powolnej degustacji. Powinni robić ten 180 w butelkach 0,33, bo po 0,5l słodowego syropu najlepiej iść spać.
Kolejna ipka podobna do większości z tej serii. Ziołowa, dość mocno goryczkowa z akcentem żywicznym i cytrusowy, wytrawne raczej ciężkie w odbiorze. 7 z minusem mogę zaproponować.
Miłosław & Makłowicz ArcyIPA. Wygląd: piana niska, obfita. Piwo żółte, dość mętne. Zapach: cytrusy, głównie skórka mandarynki. Smak: chmiel i mandarynka, jest rześkość, niezła pijalność. Ciekawy eksperyment, choć mnie nie porwało to piwo. Daję siódemkę.
Łał!!! W smaku bardzo podobne do nieodżałowanego Heweliusza i naprawdę nie sugeruję się etykietą ani nazwą (Johannes to imię owego gdańskiego astronoma). Żałuję, że tak późno je odkryłem, ale wydaje mi się, że rok 2025 upłynie mi pod znakiem tego wspaniałego piwa.
Jest Schlenkerlowska wędzonka, aczkolwiek idącą w stronę takiego oscypka, masła smażonego na patelni. Do tego karmel, ciasteczka, może czerwone owoce, chlebek. Ogólnie jestem wielkim fanem tego browaru, ale tutaj czuję lekki niedosyt szczególnie pod względem wędzonki. Piwo jest mocno wydelikacone z niej i trochę brakuje mi tego charakteru, dlatego z czystym sumieniem mogę zaproponować maksymalnie 7.
Brunatne. Nieprzejrzyste. Z beżowym atolem piany. Pachnie słodem i czekoladą. Spory gaz. Słodkie. Czekoladowe. Trochę paloności. I całkiem spora goryczka. No nie jest to słodziak. Jest to walka słodyczy ze goryczką. Jedno i drugie w całkiem dobrym smaku.
Złote. Bardzo klarowne. Słabo z pianą. W aromacie sporo cytrusa i trochę żywicy.
Wytrawne. Smakuje jak pachnie. Tyle ze tu przewagę mają iglaki. Trzyma się stylu.