Piwo uwarzone przez Browar Zakładowy z Poniatowej (województwo lubelskie).
URODZINOWA PREMIERA
Wielkimi krokami zbliża się impreza podczas której zdmuchniemy trzy świeczki na torcie. Z tej okazji przygotowaliśmy coś specjalnego. Pana Kierownika, czyli nasz imperialny stout wlaliśmy do beczek po bourbonie Woodford Reserve. I daliśmy mu czas.
Ostatnie testy wykazały, że jest… doskonale Chcemy podzielić się z Wami tym dobrem podczas naszej imprezy urodzinowej. Światowa premiera 2 marca w Browar Zakładowy – Wielokran. Piwo będzie dostępne również w butelkach. Już teraz zapraszamy!
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane
Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel (Columbus), drożdże (US-05)
Zalecana temperatura serwowania: 9-12°C
Dostępne w butelkach bezzwrotnych o pojemności 330 ml.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: pachnie niemal jak bourbon, tzn. nie pachnie kokosem i wanilią z bourbona, tylko pachnie po prostu bourbonem (w którym jest oczywiście kokos i wanilia), mocno alkoholowo, ale to też tylko prze chwilę po otwarciu, karmel się przebija przez ten bourbon, może delikatna mleczna czekolada, ale mocna paloność? Nie bardzo. Pachnie bardziej jak słaby porter, koźlak, taki np. Bajuvator, leżakowany w beczce po bourbonie. Jakaś kawa, praliny, mocna paloność? Zero. Po ogrzaniu i kilku minutach pachnie po prostu czystym parkietem, czyli beczką, z nutami karmelowymi.
Smak: Podstawowy kierownik był piwem słabym, wodnistym, jednowymiarowym, mało wyrazistym, dlaczego kupiłem jego wersję BA? Bo to inna warka, bo niejedenego słabeusza ratowała beczka po bourbonie i to nawet obiektywnie, ta sama warka potrafiła być średnia bez beczki i super w beczce. Ale tu niestety jest słabo i domyślałem się tego, bo piwo już w 2019 miało słabe oceny, niższe niż podstawka, z zaznaczeniem, że jest kwachem, dlatego też się nie śpieszyłem. Niestety muszę potwierdzić wszystkie negatywne opinie z RB, piwo jest zbyt kwaskowe, octowe, owocowe, dominują czerwone owoce, czerwone wino, a to jest RIS (no i sorry, to nie jest de Struise), kompletnie nie ma ciała, paloność jest iluzoryczna (tak jak w postawce), nawet gdyby nie było tak wadliwe, to nigdy nie zasłużyłoby na miano RISa, a raczej biedaportera w rodzaju Kujawskiego. W smaku jego beczkowość, bourbonowość jest na granicy autosugestii, nos wyczuwa, to i kubki smakowe chcą by tak było, ale dawka tego bourbona jest homeopatyczna. Jest mega wodniste, mega alkoholowe, odrobinę karmelowe i owocowe. Gdyby to był porter to mógłby się ścigać tylko z kujawskim. To nie jest słabe piwo, to jest bardzo złe piwo.