Dość jasne, bardziej żółte niż pomarańczowe, nieco zamglone. Piana elegancka, zbita, wysoka. Zapach jak najbardziej odlchool - jest karmel, jest żywica i cytrusy. Piwo wytrawne, żywiczne, wysoce pijalne. Jest goryczka dość konkretna, nie zawiodła mnie. Jest dość długa, a piwo skończyło się w kilkadziesiąt sekund. Gazu w sam raz. Dla mnie idealne.

W szklance delikatnie zmętniona słomka ... no może jasne złoto. Piana niewielka, drobny lacing. W aromacie jest lekko - cytryna, dojrzały pomarańcz, nieco brzoskwini, przyjemna słodowość Pale Ale. Natomiast w smaku - uffff, tu już jest konkretnie. Piwo jest bardzo lekkie na wejściu, orzeźwiające, świeże. Na środku języka wchodzi owoc, smak przybiera na intensywności. Całość wieńczy powoli odkrywająca się, narastająca konkret-goryczka - gdyby nie ona, byłaby to świetna session IPkA. Goryczka jednak przejmuje stery i robi się z tego solidna AIPA. Czuć że jest to Zakładowy, takie połączenie lekkości i ciężaru jest dla nich bardzo charakterystyczne. Nie ma tu ani grama karmelozy, masła, czy kwasku - jest tylko to, co ma być. Po raz kolejny wyszedł piwowarski majstersztyk, trzeba dać maxa.

Fajne. Jest goryczka. Myślę, że spełnia to co zapowiada.