Wygląd: barwa niemal czarna, ładna piana, ciemno beżowa, drobna, puch, niewielka, pasuje do stylu, lacing taki jak i piana.
Zapach: rozwala nozdrza, genialny, orzechy, marcepan, bombonierki, kawa, sherry, whisky, porto, whiskey, kokos, wanilia, nuta drzewna.
Smak: likierowate, wyklejające, niesamowicie złożone i ułożone piwo. O ile w zapachu go nie zauważyłem, to beczka po czerwonym winie mocno się manifestuje w smaku, kto wie, czy nie najbardziej, przez co przypomina nawet Pannepota, jest bourbon, jest whisky, nuty waniliowe, kokosowe, delikatnie torfowe, jest sherry, jest porto. Bombonierki z alkoholem, głównie wiśnią/wiśniówką, bo nanprawdę jest jej tuy sporo, dużo czerwonych owoców, lekka kwaskowość - pewnie za sprawą beczki po winie. Espresso, orzechy, sporo orzechów, kokos i wanilia.
Piwo ma trochę ponad rok, więc to nie zasługa leżaka, a raczej tych czterech beczek, żałuję, że się nie wstrzymałem trochę, bo utlenienie mogło tu jeszcze sporo wnieść, to tak bogate piwo, ciutkę wciąż alkoholowe.