Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Kupione w 2021. Na etykiecie brat informacj o beczce, alkohol 9,5%. Aromat to przyjemna wędzonka, dalej kawa, czekolada i wiśnia. W smaku gładkie, oleiste, deserowa czekolada, alkohol dobrze ułożony, finisz przyjemnie wędzony ale dość krótko.
Browar nie popisał się z informacjami. Szkoda. Generalnie bardzo udany porter wędzony (drewnem nie torfem). Przeplatają się aromaty: wędzony (od drewna), ciemnej czekolady, mocnego espresso, wędzonej śliwki, porto. W ustach pełne, gładkie, dość neutralne - ani słodkie, ani wytrawne (bardzo ciekawy efekt). Jak w zapachu aromaty plus pumpernikiel. In minus to fakt niemal braku afteru. Smak \"gaśnie\" i nie zostawia żadnego identyfikowalnego doznania na podniebieniu i języku. Finisz palony, ale bardzo krotki. Zero posmaku kwaskowego. Alkohol ułożony. Widać wpływ beczki. Ulożone do bólu, ale przez to zatracono ostrzejszych doznań.
Dziwną komunikację przyjmuje Widawa, pomijam, że zmieniają się parametry tego piwa, prawdopodobnie też zasyp, w jednym roku wychodzi zwykłe i BA, w innym tylko zwykłe, w innym BA. Wersja kupiona w 2021 nie ma informacji o beczce na etykiecie, ale ma ją na kartoniku z zestawem i szkłem Wygląd: Niemal czarne, śliczna drobna piana, jasno brązowa Zapach: kiedyś dawało bardziej torfem, innym razem wędzonką bukową, tym razem daje raczej dębową, ogniskową, choć są nuty bukowe, delikatne, ppoza tym mocno palone espresso, popielniczka, gorzka czekolada, jakieś ciemne owoce, wanilia, może i kokos, ciemny kawowo-dymny zapach, ale też pralinowy, zacny, szlachetny. Smak: Dzisiaj je kupiłem i normalnie wrzuciłbym na leżak, ale przejąłem się plotami, że piwo skwaśniałe poszło do zestawów i kto wiem, co może przynieść przyszłość, więc otworzyłem tego samego dnia. NIe ma tu żadnych nut kwaśnych, poza lekkimi kwaskowymi, typowymi dla ciemnych, piwo słodkie, megapralinowe, kawowe, czekoladowe, kokosowe, śmietankowe, inni taką słodkość przy tym odfermentowaniu uzyskują z 27 lub 28blg. W smaku wędzoność nie rzuca się tak bardzo, bo nie jest bukowa, nie jest też torfowa, jest raczej dębowa, ogniskowa. Jest tu jakaś śliwka, jest wiśnia, powiedzmy, że jest jakiś pumpernikiel, ale piwo raczej risowe niż bałtyckie, co nie znaczy, że złe. Piwo jest genialne, złożone, ułożone, nie żałuję, że nie wrzuciłem na leżak, bo ono już nic nie zyska, ono jest idealne teraz.
Piana beżowa drobnoziarnista, wysoka na około centymetr, średnio-szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca jako taki lacing na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, nieklarowne i nieprzejrzyste, stosunkowo mocno zmętnione. W zapachu eleganckie nuty wędzonki, podchodzącej wręcz pod mięsny aromat, karmel, czekolada wraz z kawą, wyraźny palony akcent, beczkowy klimat idący trochę w stronę wanilii. W smaku słodkie, likierowate z jakże aromatycznym wędzonym finiszem, minimalny wpływ beczki odczuwalny na kubkach smakowych nadaje piwu wytrawny charakter, gęsta i oleista faktura, dobrze zamaskowany alkohol jedynie delikatnie rozgrzewający przełyk, karmel i deserowa czekolada, goryczka adekwatna do stylu, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel niestety zwykły czarny, etykieta również w czarnej kolorystyce, elegancko wykonana graficznie, wyczerpująco opisana. Warka 18.02.2020. Kupione już w sklepie ze zbliżającą się datą spożycia więc wyleżakowało się samo :) Degustowane parę dni po terminie. Ułożone piwo. Nie piłem jeszcze nic z wędzonej serii Widawy, ale już po pierwszym wyrobie mogę stwierdzić że wybitnie są to moje smaki. Wędzony i dymiony dobrej jakości finisz to coś co uwielbiam. Może baza jest ciut za słodka i wpływ beczki mógłby być większy, ale bez wątpienia piwo trafiło w moje upodobania. 8 z plusem dodaję do ulubionych i poluję na kolejne wyroby z tej serii.
Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" potwierdzasz swoją pełnoletność oraz wyrażasz zgodę na przetwarzanie, Twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i im podobnych technologiach. Więcej przeczytasz w Polityce Prywatności.
Koszty funkcjonowania serwisu pokrywa emisja reklam. Prosimy o wyłączenie wszystkich wtyczek typu AdBlock.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
prisoner
Marianek
nietzsche
Wygląd: Niemal czarne, śliczna drobna piana, jasno brązowa
Zapach: kiedyś dawało bardziej torfem, innym razem wędzonką bukową, tym razem daje raczej dębową, ogniskową, choć są nuty bukowe, delikatne, ppoza tym mocno palone espresso, popielniczka, gorzka czekolada, jakieś ciemne owoce, wanilia, może i kokos, ciemny kawowo-dymny zapach, ale też pralinowy, zacny, szlachetny.
Smak: Dzisiaj je kupiłem i normalnie wrzuciłbym na leżak, ale przejąłem się plotami, że piwo skwaśniałe poszło do zestawów i kto wiem, co może przynieść przyszłość, więc otworzyłem tego samego dnia. NIe ma tu żadnych nut kwaśnych, poza lekkimi kwaskowymi, typowymi dla ciemnych, piwo słodkie, megapralinowe, kawowe, czekoladowe, kokosowe, śmietankowe, inni taką słodkość przy tym odfermentowaniu uzyskują z 27 lub 28blg. W smaku wędzoność nie rzuca się tak bardzo, bo nie jest bukowa, nie jest też torfowa, jest raczej dębowa, ogniskowa. Jest tu jakaś śliwka, jest wiśnia, powiedzmy, że jest jakiś pumpernikiel, ale piwo raczej risowe niż bałtyckie, co nie znaczy, że złe. Piwo jest genialne, złożone, ułożone, nie żałuję, że nie wrzuciłem na leżak, bo ono już nic nie zyska, ono jest idealne teraz.
nietzsche
Shinodin