NIETZSCHE - ok , dzięki za info. I faktycznie nawet dobra warka d**y nie urywa (przynajmniej na wejściu) :)

Warka z terminem 23.10.2017. Kapsel czarny golas , etykieta stonowana, ładna ale nie rzucająca się w oczy. Aromat z butelki to drożdże, słód, trochę ciemnego pieczywa. Barwa ciemno brunatna, mało klarowne, piana beżowa o drobnych oczkach pozostawia skromny lacing. Aromat ze szkła czekolada, pieczywo z fajną nutą alkoholową. Wysycenie niskie do średniego. Każdy łyk w smaku ma na początku trochę kawy i słodycz ciasta szybko zastępowany niewielką ale wyraźną czekoladową goryczką, która z kolei wraca do słodyczy ale już takiej mdłej, nieokreślonej. Po podgrzaniu w dłoni do aromatu doszły nuty rodzynek a w smaku mocniej zaznaczył się alkohol. O dziwo jak na RISa piwo dośc pijalne i bez specjalnej głębi i wcale nie gęste oraz nie urzekające aromatami więc trochę czego innego oczekiwałem. Podsumowując bliżej mu do porteru niż do risa ale nie odrzuca i pije się go z przyjemnością. Opinia NIETZSHE-go, iż jest to zakażone, skwaśniałe g***o, do kibla, w mojej butelce się nie potwierdziło a przewiduję, że to ta sama warka. Może jego butelka więcej przeszła w transporcie i przechowywaniu???

Normalnemu browarowi byłoby wstyd, wycofałby warkę ze sprzedaży, przeprosił, ale nie Węgrzce, sprzedali skwaśniałe g*wno, zakażone, nadające się tylko do kibla i... pod tą nazwą uwarzyli kolejne. Gratulacje :D