Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Jeśli chcesz aby komentarz był skojarzony z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
Gość
2018-10-14 07:13:23
Smoliście czarne, nieprzezroczyste. Bez piany. Tylko rachityczna obrączka. W aromacie dominują maliny. Takie świeże, prosto z krzaka. Bardzo naturalny zapach. Gdzieś w tle kawa i czekolada. Jest gęstość, gładkość. Maliny moc. Jednak odrobinę wodniste. Słodyczy prawie nie ma. Z malin kwasek. Czekolada z aromatu nie objawia się smakiem (no może ociupinkę). Z kawy też kwasek. Do tego daleko w tle trochę paloności i jakaś tam goryczka. Zaskakujący ten brak słodyczy, zaskakująca ta dominacja kwaskowości. Ale największy zawód to ta wodnistość, brak ciała. To nie jest złe piwo, tylko czy ten stout zasługuje na miano imperialnego?
Ekstrakt 19,5%. Alkohol 7,5%. Słody: pilzneński, wiedeński, karmelowy, czekoladowy, barwiący. Chmiele polskie. Dodatki: grys malinowy. Oko: niemal czarne z rubinowymi przebłyskami. Nos: malinowy, bardzo ładny aromat, kojarzący się z jogurtem malinowym. Piwo zdominowane przez maliny, na drugim po ogrzaniu wychodzi kawa. Smak: Jak na 19,5% ekstr. nie jest wodniste. sporo malin, ale dają także kwaskowość (kojarzą się z malinami po pierwszych przymrozkach), bardzo przyjemną, podobna jak w jogurcie owocowym. Do tego trochę kawy, czekolady, karmelu. Trochę brakuje palności i zdecydowanie ciała.
Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" potwierdzasz swoją pełnoletność oraz wyrażasz zgodę na przetwarzanie, Twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i im podobnych technologiach. Więcej przeczytasz w Polityce Prywatności.
Koszty funkcjonowania serwisu pokrywa emisja reklam. Prosimy o wyłączenie wszystkich wtyczek typu AdBlock.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
W aromacie dominują maliny. Takie świeże, prosto z krzaka. Bardzo naturalny zapach. Gdzieś w tle kawa i czekolada.
Jest gęstość, gładkość. Maliny moc. Jednak odrobinę wodniste. Słodyczy prawie nie ma. Z malin kwasek. Czekolada z aromatu nie objawia się smakiem (no może ociupinkę). Z kawy też kwasek. Do tego daleko w tle trochę paloności i jakaś tam goryczka. Zaskakujący ten brak słodyczy, zaskakująca ta dominacja kwaskowości. Ale największy zawód to ta wodnistość, brak ciała. To nie jest złe piwo, tylko czy ten stout zasługuje na miano imperialnego?
Marianek
Oko: niemal czarne z rubinowymi przebłyskami.
Nos: malinowy, bardzo ładny aromat, kojarzący się z jogurtem malinowym. Piwo zdominowane przez maliny, na drugim po ogrzaniu wychodzi kawa.
Smak: Jak na 19,5% ekstr. nie jest wodniste. sporo malin, ale dają także kwaskowość (kojarzą się z malinami po pierwszych przymrozkach), bardzo przyjemną, podobna jak w jogurcie owocowym. Do tego trochę kawy, czekolady, karmelu. Trochę brakuje palności i zdecydowanie ciała.