Czorne jak noc. Piana biedna. Beżowy atol. Właściwie nie ma co krążkować.
Aromat kawy, czekolady, wiśni. I taki zapach charakterystyczny dla ciemnego piwa.
Niby wodniste, ale bogate. Przede wszystkim nie jest słodki. Jest kawa, jest czekolada. Palone i nisko nagazowane. Nuty słodowo zbożowe też wyczuwalne. Kawowy kwasek. No i umiarkowanie goryczkowy finisz. Bogaty we wrażenia ten stout. Może ciut więcej ciała by się zdało. Albo szczypta słodu torfowego.
Dlaczego ciemne piwa słabo się sprzedają? Wbrew pozorom, optymalnie schłodzone, to jest właśnie piwo na lato.

nawet niezłe, piękna czarna barwa, przyjemny zapach, wyrazisty smak, intensywna goryczka, niestety piana dość szybko znika