![]() | zbieraczek![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |

(14)

(447)

(1)

(21)

(0)

(434)
dodane piwa:
wystawione oceny:
Poszukiwane piwa:
Napisane komentarze:
o Trzech Kumpli Fram
Brak jakiejkolwiek piany. Barwa całkowicie czarna. Zapach szalenie intensywny, po przelaniu już ze sporej odległości od szkła można wyczuć beczkę, dębinę, wanilię, ciemny rum, melasa, praliny i faktycznie jest nuta umami. Smak: to co trzeba zaznaczyć to gęstość i oleistość tego piwa, co można zobaczyć już podczas przelewania. Od pierwszego zamoczenia ust pojawia się mocny, ale szlachetny i rozgrzewający alkohol. Jednak najlepsze w tym jest to, że ta moc w żaden sposób nie przeszkadza, to naprawdę jest szlachetny alkohol, który po prostu łączy się ze wszystkimi nutami aromatycznymi. Tak samo jak w zapachu, mamy nuty umami, przez chwilę pozostaje to odczucie tłustego języka. Bardzo wyraźna beczka, nuty rumu przeważają nad tymi bourbonu. Co do samego portera, oczywiście jest tu wszystko co powinno być, natomiast wydaje mi się, że nawet bardziej trzeba się skupić na tym co "wokół". 9-9,5/10
o Trzech Kumpli Nihil Novi
Piana dość wysoka, drobno i średniopęcherzykowa. Barwa kompletnie zmętniona, soczkowa, żółte z mlecznym odcieniem, sporo pływających drobinek, z czego część z nich jest czarna co wygląda średnio. Zapach przyjemny, soczysty, dużo owoców z brzoskwinią na czele, ananas, tropiki i cytrusy, trochę kokosa i wanilii. Smak: wysycenie średnie-, wyraźnie wygładzone, co zwraca uwagę to taka specyficzna, niezbyt przyjemna mączystość, o której było wspomnienie w poprzednim komentarzu. Samo w sobie wydaje się być trochę za płaskie, niby jakieś owoce są, ale wszystko jest schowane pod bardzo mocną ziołowością, która stanowi tutaj o całym smaku. Goryczka też się pojawia, ale ciężko ocenić jej wysokość, bo ta cierpkość od zielska trochę zaburza cały obraz, natomiast trochę zalega, do tego wszystkiego po chwili dochodzi hopburn. Jedno z najsłabszych o ile nie najsłabsze piwo z Trzech Kumpli, jasne, można zrobić ziołową ipe, ale mam wrażenie, szczególnie po ślicznym zapachu, że tutaj nie tak miało być. Okej, nie jest najlepiej, ale mimo tych wszystkich wad, jakoś da się to pić - tylko - mając do wyboru wszystkie inne piwa z Trzech Kumpli można zapytać "po co?". 5,5-6/10
o Pinta Kwas RHO
Piana w postaci minimalnego kożuszka, który również szybko znika. Barwa jasna, złocisto-słomkowa, trochę hazy, trochę opalizacji. Zapach tylko lekko kwaskowy, wyraźnie czuć nelsona, wyraźnie winogron i takie typowe dla białych win nuty. Smak: całkiem przyjemny, lekki kwas, gronowość, wytrawność i lekka cierpkość, minimalny jogurt. Wysycenie niskie+, zdecydowanie te winogrona na pierwszym planie, przez co jest lekko jednowymiarowe, ale nie jest to wielka wada, bo zwyczajnie jest przyjemne. Co do chmielu to trochę bardziej podkręca zapach, ale w smaku jakieś nuty kwiatowe też się pojawiają.
o Pinta Silver December
Piana bardzo niska, sam drobnopęcherzykowa kożuszek. Barwa złocista, klarowna. Zapach owocowy, cytrusy, tropiki, trochę żywicy. Smak: wysycenie średnie, od razu mamy uderzenie krótko zalegającej goryczki, która w połączeniu ze sporą wytrawnością piwa sprawia wrażenie wysokiej/wysokiej-. Alko ukryte, obok goryczki kręcą się cytrusy z grejfrutem na czele i trochę tropików - tutaj z ananasem, natomiast owocowa słodycz praktycznie nie występuje. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że miałem jedną puszkę, pora wybrać się na poszukiwania, może gdzieś jeszcze zostały.
o Amber Po Godzinach Woodside Imperial Porter
Zadziwiająco wysoka piana, jaśniejszo-brązowa, drobno, średnio i grubopęcherzykowa. Barwa w stronę czarnej, nieprzejrzysta. Zapach - lekko podwędzany, drewno, dym, coś w stylu wygasającego ogniska, do tego sporo kawy, ciemna czekolada. Smak: wysycenie niskie+, bardzo mocno palone, przez co goryczka sprawia wrażenie dość wysokiej, wyraźne dębowe nuty, leciutko wędzone - na pewno mniej niż w zapachu. Kawa i czekolada, chociaż tutaj już zarówno gorzka jak i mleczna na pierwszym planie, lekko kwaskowe, bez wątpienia nutka czerwonych owoców. Alko bardzo dobrze ukryte, chociaż brakuje mi trochę uczucia rozgrzewania. Ładna butelka i etykieta. Może nie jest to sztos, ale te wszystkie nutki dobrze się tu łączą, 7,5-8/10.
Brak jakiejkolwiek piany. Barwa całkowicie czarna. Zapach szalenie intensywny, po przelaniu już ze sporej odległości od szkła można wyczuć beczkę, dębinę, wanilię, ciemny rum, melasa, praliny i faktycznie jest nuta umami. Smak: to co trzeba zaznaczyć to gęstość i oleistość tego piwa, co można zobaczyć już podczas przelewania. Od pierwszego zamoczenia ust pojawia się mocny, ale szlachetny i rozgrzewający alkohol. Jednak najlepsze w tym jest to, że ta moc w żaden sposób nie przeszkadza, to naprawdę jest szlachetny alkohol, który po prostu łączy się ze wszystkimi nutami aromatycznymi. Tak samo jak w zapachu, mamy nuty umami, przez chwilę pozostaje to odczucie tłustego języka. Bardzo wyraźna beczka, nuty rumu przeważają nad tymi bourbonu. Co do samego portera, oczywiście jest tu wszystko co powinno być, natomiast wydaje mi się, że nawet bardziej trzeba się skupić na tym co "wokół". 9-9,5/10
o Trzech Kumpli Nihil Novi
Piana dość wysoka, drobno i średniopęcherzykowa. Barwa kompletnie zmętniona, soczkowa, żółte z mlecznym odcieniem, sporo pływających drobinek, z czego część z nich jest czarna co wygląda średnio. Zapach przyjemny, soczysty, dużo owoców z brzoskwinią na czele, ananas, tropiki i cytrusy, trochę kokosa i wanilii. Smak: wysycenie średnie-, wyraźnie wygładzone, co zwraca uwagę to taka specyficzna, niezbyt przyjemna mączystość, o której było wspomnienie w poprzednim komentarzu. Samo w sobie wydaje się być trochę za płaskie, niby jakieś owoce są, ale wszystko jest schowane pod bardzo mocną ziołowością, która stanowi tutaj o całym smaku. Goryczka też się pojawia, ale ciężko ocenić jej wysokość, bo ta cierpkość od zielska trochę zaburza cały obraz, natomiast trochę zalega, do tego wszystkiego po chwili dochodzi hopburn. Jedno z najsłabszych o ile nie najsłabsze piwo z Trzech Kumpli, jasne, można zrobić ziołową ipe, ale mam wrażenie, szczególnie po ślicznym zapachu, że tutaj nie tak miało być. Okej, nie jest najlepiej, ale mimo tych wszystkich wad, jakoś da się to pić - tylko - mając do wyboru wszystkie inne piwa z Trzech Kumpli można zapytać "po co?". 5,5-6/10
o Pinta Kwas RHO
Piana w postaci minimalnego kożuszka, który również szybko znika. Barwa jasna, złocisto-słomkowa, trochę hazy, trochę opalizacji. Zapach tylko lekko kwaskowy, wyraźnie czuć nelsona, wyraźnie winogron i takie typowe dla białych win nuty. Smak: całkiem przyjemny, lekki kwas, gronowość, wytrawność i lekka cierpkość, minimalny jogurt. Wysycenie niskie+, zdecydowanie te winogrona na pierwszym planie, przez co jest lekko jednowymiarowe, ale nie jest to wielka wada, bo zwyczajnie jest przyjemne. Co do chmielu to trochę bardziej podkręca zapach, ale w smaku jakieś nuty kwiatowe też się pojawiają.
o Pinta Silver December
Piana bardzo niska, sam drobnopęcherzykowa kożuszek. Barwa złocista, klarowna. Zapach owocowy, cytrusy, tropiki, trochę żywicy. Smak: wysycenie średnie, od razu mamy uderzenie krótko zalegającej goryczki, która w połączeniu ze sporą wytrawnością piwa sprawia wrażenie wysokiej/wysokiej-. Alko ukryte, obok goryczki kręcą się cytrusy z grejfrutem na czele i trochę tropików - tutaj z ananasem, natomiast owocowa słodycz praktycznie nie występuje. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że miałem jedną puszkę, pora wybrać się na poszukiwania, może gdzieś jeszcze zostały.
o Amber Po Godzinach Woodside Imperial Porter
Zadziwiająco wysoka piana, jaśniejszo-brązowa, drobno, średnio i grubopęcherzykowa. Barwa w stronę czarnej, nieprzejrzysta. Zapach - lekko podwędzany, drewno, dym, coś w stylu wygasającego ogniska, do tego sporo kawy, ciemna czekolada. Smak: wysycenie niskie+, bardzo mocno palone, przez co goryczka sprawia wrażenie dość wysokiej, wyraźne dębowe nuty, leciutko wędzone - na pewno mniej niż w zapachu. Kawa i czekolada, chociaż tutaj już zarówno gorzka jak i mleczna na pierwszym planie, lekko kwaskowe, bez wątpienia nutka czerwonych owoców. Alko bardzo dobrze ukryte, chociaż brakuje mi trochę uczucia rozgrzewania. Ładna butelka i etykieta. Może nie jest to sztos, ale te wszystkie nutki dobrze się tu łączą, 7,5-8/10.
Piwo które było dla mnie odkryciem jak je skosztowałem. Trudno dostępne niż inne żubry i Warki czy Lechy. Prawdziwe w smaku często różne w smaku w zależności od warki. Teraz od czasu gdy można je kupić w Biedronce stało słodkie ciężkie zamulające więcej niż jedno staje się przymusem a nie przyjemnością. Teraz piję Miłosław pilsner i cieszę się smakiem