![]() | Borsuk77![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Zdarza mi się dodawać piwa do katalogu - tutaj kieruję się, o ile to możliwe, bezstronnym opisem, wiedząc, że obiektywizm tak naprawdę nie istnieje. Znacznie częściej jednak skupiam się na konsumpcji. Każde nowe piwo, jakie wypiłem, staram się opisać - im ciekawsze piwo, tym dłuższy opis. Oczywiście tym razem subiektywnie, zwłaszcza że wiem, iż moje kubki smakowe są podatne na pory roku, samopoczucie, ciśnienie, temperaturę, zawartość zjedzonej kanapki czy chwilowe słabostki. Na szczęście potrafię odróżnić dobro od zła. Dodam jeszcze, że przy ocenie kieruję się stosunkiem ceny do jakości, choć i z tym bywa różnie... I do tego dbam i o polskie znaki diakrytyczne, i o znaki przestankowe. Wraz z każdym kolejnym spróbowanym piwem staję się coraz bardziej wybredny. Stąd na początku wystawiałem wyższe oceny niż obecnie, ale nie będę ich usuwał, co najwyżej dodam nową notę, która sąsiadować będzie z tą sprzed miesięcy czy lat. |

(159)

(1160)

(0)

(32)

(0)

(1306)
dodane piwa:
wystawione oceny:
Piwa oczekujące na ocenę:
Poszukiwane piwa:
Napisane komentarze:
o Spaten Oktoberfestbier
Piwo z datą do 25.07.2024 (data rozlewu 25.07.2023), kupione w Dino. Wygląd - kolor złoty, spore wysycenie, piana średniej wysokości, zostawia ślady na szkle, klarowne. Zapach - przypomina spacer obok piekarni (przyjemna słodowość), do tego nieco nut ziołowych i delikatne melanoidyny. Smak - przyjemny balans między słodem a goryczką; czuć, że jest tu wyższy ekstrakt (w porównaniu do pilsów czy większości piw marcowych, jakie piłem); jeśli chodzi o chmiel - klasyczny, ziołowy, lekko gryzący pieprzem; co jeszcze - delikatna nuta kwasowa. Całość oceniam pozytywnie; pijane, choć dość mocne, do tego sporo się dzieje. Zaskoczenie jak najbardziej na plus.
o Amber Białe z kolendrą
Piwo z datą do 18.01.2024. Zaciekawiło mnie, bo nawet lubię ten styl, do tego mam słabość do browaru Amber, mimo że potrafi rozczarować. Wygląd - kolor słomkowy, duże wysycenie, równomierne zmętnienie, świetna piana (wysoka, drobne pęcherzyki, trwała, lśniąca białością, lacing) - niemal wzorzec. Aromat - trochę kolendry, nieco bananów, kwasek - nieźle, choć trochę zbyt dużo bananów. Smak - na początku nuty przecierowo-bananowe, ale szybko są kontrowane przez kwasek i kolendrę, są też nuty cytrusowe - wrażenie pełni, choć piwo pijalne. Nie mogę dać piwu więcej niż 7/10, bo jednak nie jest do końca w stylu (te weizenowe banany...); ale też piwo smaczne, pijalne.
o Zlatý Bažant Ležiák 12%
Pamiętam to piwo jeszcze z końcówki minionego tysiąclecia, do tego kilkanaście lat temu to była niemal legenda, potem spadek jakościowy. A dziś, czy rzeczywiście nowa receptura uzdrowiła to piwo? Pierwsze wskazówki - chyba tak, niższy alkohol niż opisany z tego samego ekstraktu (4,7%), słowackie chmiele i podane IBU 32. Jak wyszło? Wygląd - kolor złoty, klarownie, spore wysycenie, wysoka i trwała piana - jak na styl niemal ideał. Aromat - z butelki czuć chmiel (europejski, ziołowy, łąkowy niemal), jest też przyjemna nuta słodowa, czysty profil - więcej niż przeciętnie. Smak - czuć chmiel i w smaku, i na goryczkę (klasyczny, ale też zwiewny), są przyjemna słodowość, pojawia się też coś żelaznego, ale prawdopodobnie to od chmielu - jest sporo lepiej niż wersja sprzed liftingu. Udany lifting; przypuszczam, że ulepszono piwo po sukcesie wersji 73.
o Kaiser Bräu Liebenbräu Helles
Znów zgoda z @nietzche, bo za wcześnie pasteryzowane piwo dolnej fermentacji właśnie może walić zielonym jabłkiem. Czyli drożdże są martwe, więc nie zeżrą tego, co psuje smak. Świeże to piwo, które było zabutelkowane w odpowiednim momencie, gdy się ułożyło, gdy drożdże przestały pracować, kiedy zażarły pochodne substancje powstałe podczas fermenacji i gdy wyparowały inne psujące smak czy zapach związki. A temu piwu nie dano, widać, na to czasu. BTW - swego czasu w Lidlu był oferowany Argus Maestic, czyli czeski budżetowy pils, gdzie chwalono się 40-dniowym, niczym post, leżakowaniem. I to piwo nie miało wad młodego piwa (lagera). Było dobre. Reasumując: świeżość nie jest synonimem młodości (przynajmniej przy lagerach).
o REDEN Pils
Data do 25.08.2024. Etykieta inna niż na grafice tutaj. Wygląd - kolor jasnego złota, trochę zamglone, średnie wysycenie, piana nie za wysoka (ale trochę zostawia śladów na szkle) - nie do końca w stylu. Aromat - na początku jakby nuty cytrusowe )grejpfrut, cytryna), potem już sporo słodu i nut świeżego białego chleba - niezły. Smak - na pierwszym planie goryczka (zaskakująco wysoka, szczególnie że właśnie sprawdziłem na stronie browaru - tamże jej intensywność 3/5), potem dochodzą nuty chlebowe, jest też kwasowość (wytrawność); chmiel też czuć w smaku (ziołowy, z nutami cytrynowej skórki) - dla wielbicieli goryczki obowiązkowa pozycja. Całość budzi we mnie nieco mieszane uczucia, ale przeważają te pozytywne (goryczka jak dla mnie na granicy dopuszczalności w pilsie, ale to też cieszy). 7/10, ale też 8/10 by się wybroniło. Jest kilka piw w podobnym stylu, które oceniam 7/10, ale jednocześnie mam do nich słabość (Warmińskie Rewolucje i Trybunał Export) - tu jest podobnie, choć każde z tej trójki jest inne, inne i zarazem jakoś tam podobne.
Piwo z datą do 25.07.2024 (data rozlewu 25.07.2023), kupione w Dino. Wygląd - kolor złoty, spore wysycenie, piana średniej wysokości, zostawia ślady na szkle, klarowne. Zapach - przypomina spacer obok piekarni (przyjemna słodowość), do tego nieco nut ziołowych i delikatne melanoidyny. Smak - przyjemny balans między słodem a goryczką; czuć, że jest tu wyższy ekstrakt (w porównaniu do pilsów czy większości piw marcowych, jakie piłem); jeśli chodzi o chmiel - klasyczny, ziołowy, lekko gryzący pieprzem; co jeszcze - delikatna nuta kwasowa. Całość oceniam pozytywnie; pijane, choć dość mocne, do tego sporo się dzieje. Zaskoczenie jak najbardziej na plus.
o Amber Białe z kolendrą
Piwo z datą do 18.01.2024. Zaciekawiło mnie, bo nawet lubię ten styl, do tego mam słabość do browaru Amber, mimo że potrafi rozczarować. Wygląd - kolor słomkowy, duże wysycenie, równomierne zmętnienie, świetna piana (wysoka, drobne pęcherzyki, trwała, lśniąca białością, lacing) - niemal wzorzec. Aromat - trochę kolendry, nieco bananów, kwasek - nieźle, choć trochę zbyt dużo bananów. Smak - na początku nuty przecierowo-bananowe, ale szybko są kontrowane przez kwasek i kolendrę, są też nuty cytrusowe - wrażenie pełni, choć piwo pijalne. Nie mogę dać piwu więcej niż 7/10, bo jednak nie jest do końca w stylu (te weizenowe banany...); ale też piwo smaczne, pijalne.
o Zlatý Bažant Ležiák 12%
Pamiętam to piwo jeszcze z końcówki minionego tysiąclecia, do tego kilkanaście lat temu to była niemal legenda, potem spadek jakościowy. A dziś, czy rzeczywiście nowa receptura uzdrowiła to piwo? Pierwsze wskazówki - chyba tak, niższy alkohol niż opisany z tego samego ekstraktu (4,7%), słowackie chmiele i podane IBU 32. Jak wyszło? Wygląd - kolor złoty, klarownie, spore wysycenie, wysoka i trwała piana - jak na styl niemal ideał. Aromat - z butelki czuć chmiel (europejski, ziołowy, łąkowy niemal), jest też przyjemna nuta słodowa, czysty profil - więcej niż przeciętnie. Smak - czuć chmiel i w smaku, i na goryczkę (klasyczny, ale też zwiewny), są przyjemna słodowość, pojawia się też coś żelaznego, ale prawdopodobnie to od chmielu - jest sporo lepiej niż wersja sprzed liftingu. Udany lifting; przypuszczam, że ulepszono piwo po sukcesie wersji 73.
o Kaiser Bräu Liebenbräu Helles
Znów zgoda z @nietzche, bo za wcześnie pasteryzowane piwo dolnej fermentacji właśnie może walić zielonym jabłkiem. Czyli drożdże są martwe, więc nie zeżrą tego, co psuje smak. Świeże to piwo, które było zabutelkowane w odpowiednim momencie, gdy się ułożyło, gdy drożdże przestały pracować, kiedy zażarły pochodne substancje powstałe podczas fermenacji i gdy wyparowały inne psujące smak czy zapach związki. A temu piwu nie dano, widać, na to czasu. BTW - swego czasu w Lidlu był oferowany Argus Maestic, czyli czeski budżetowy pils, gdzie chwalono się 40-dniowym, niczym post, leżakowaniem. I to piwo nie miało wad młodego piwa (lagera). Było dobre. Reasumując: świeżość nie jest synonimem młodości (przynajmniej przy lagerach).
o REDEN Pils
Data do 25.08.2024. Etykieta inna niż na grafice tutaj. Wygląd - kolor jasnego złota, trochę zamglone, średnie wysycenie, piana nie za wysoka (ale trochę zostawia śladów na szkle) - nie do końca w stylu. Aromat - na początku jakby nuty cytrusowe )grejpfrut, cytryna), potem już sporo słodu i nut świeżego białego chleba - niezły. Smak - na pierwszym planie goryczka (zaskakująco wysoka, szczególnie że właśnie sprawdziłem na stronie browaru - tamże jej intensywność 3/5), potem dochodzą nuty chlebowe, jest też kwasowość (wytrawność); chmiel też czuć w smaku (ziołowy, z nutami cytrynowej skórki) - dla wielbicieli goryczki obowiązkowa pozycja. Całość budzi we mnie nieco mieszane uczucia, ale przeważają te pozytywne (goryczka jak dla mnie na granicy dopuszczalności w pilsie, ale to też cieszy). 7/10, ale też 8/10 by się wybroniło. Jest kilka piw w podobnym stylu, które oceniam 7/10, ale jednocześnie mam do nich słabość (Warmińskie Rewolucje i Trybunał Export) - tu jest podobnie, choć każde z tej trójki jest inne, inne i zarazem jakoś tam podobne.
Bardzo dobre i smaczne.