Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Piękny, soczysto żółty kolor. Doskonała piana. Idealny żywiczno owocowy aromat (nie wiem czemu ale jak piję to piwo to mam wrażenie, że czuję smak owoców białej morwy). Smak słodko-gorzki przy czym wyraźnie czuć słodycz drożdży i goryczkę z chmielu. Do tego fantastyczne wysycenie i sesyjność większa niż wysoka. Kocham takie piwa a że w puszcze (dodatkowy plus) mieści się 440 ml to można śmiało wypić więcej niż jedno.
W aromacie mamy do czynienia z białymi owocami tropikalnymi, kokosem, niedojrzałym melonem, ananasem, liczi. Jednak całość nie jest jakoś turbo intensywna. W porównaniu z innymi DDH to piwo na pewno nie wyróżnia się intensywnością aromatu.
Piwo jest zmętnione, ale nie jakoś bardzo. Zaskakująco jasne jak na tak duży ekstrakt. Żółte, jasne, z niezbyt obfitą drobnopęcherzykową pianą która jednak szybko opada do cienkiej warstewki ale pozostawia po sobie ślad.
Piwo jest gładkie, lekkie, smukłe, bardzo pijalne i orzeźwiające. Na pewno nie jest gęste i soczkowe czy coś ala smoothie. W smaku dominują znów białe owoce, lekka nuta nafty w postaci średnio intensywnej goryczki i aftertaste'u.
Pomimo ekstraktu, zawartości alkoholu i DDH IPA na etykiecie, to The Great Gorilla jest bardzo lekkim i orzeźwiającym piwem. Nie mamy tutaj do czynienia z gęstym soczkiem, buchającym aromatem chmielu. Po prostu ów chmielowość nie jest aż nazbyt intensywna jak ma to miejsce z reguły w piwach tego typu. Jest pół-wytrawne, lekko, dominują białe, nie w pełni dojrzałe owoce tropikalne - melon, ananas, liczi. Piwo znika natychmiast ze szkła, w związku z czym srogo klepie już po chwili. Dobre, ale takich New Englandów było pełno już 3-4 lata temu w butelkach.
W aromacie mamy białe owoce i lekką nutę tropikalną. No winogrona są wyraźne. Lekka owsianka. Piana niska, drobnopęcherzykowa. Żółte, soczyste, hazy. Wygląd super. W szkle pojawiły się również cytrusy. Takie soczyste pomarańcze. No jest wrażenie. Wysycenie idealne, piwo lekko rośnie w buzi. Ciało no coś naprawdę wspaniałego. Piwo absolutnie gładziutkie. Jest bardzo kremowe. Owocowość przyzwoita, choć mogła by być lepsza. Głównie mamy cytrusy i owoce tropikalne. Nie wyróżniam żadnego owoca, bo żaden się nie wyróżnia. Piwo dość soczkowe. Bardzo soczyste. Ma taką przyjemną słodycz w sobie. Lubię to w New Englandach. Przełamana jest jak to na ten styl słabiutką goryczką. Tak lekko zalega, o profilu cytrusowym. Naprawdę smaczne piwo,choć paru rzeczy tutaj brakuje. No generalnie polecanko. Piwo ekspresem znikło ze szkła :P
Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" potwierdzasz swoją pełnoletność oraz wyrażasz zgodę na przetwarzanie, Twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i im podobnych technologiach. Więcej przeczytasz w Polityce Prywatności.
Koszty funkcjonowania serwisu pokrywa emisja reklam. Prosimy o wyłączenie wszystkich wtyczek typu AdBlock.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
MJK
oranjefan
Piwo jest zmętnione, ale nie jakoś bardzo. Zaskakująco jasne jak na tak duży ekstrakt. Żółte, jasne, z niezbyt obfitą drobnopęcherzykową pianą która jednak szybko opada do cienkiej warstewki ale pozostawia po sobie ślad.
Piwo jest gładkie, lekkie, smukłe, bardzo pijalne i orzeźwiające. Na pewno nie jest gęste i soczkowe czy coś ala smoothie. W smaku dominują znów białe owoce, lekka nuta nafty w postaci średnio intensywnej goryczki i aftertaste'u.
Pomimo ekstraktu, zawartości alkoholu i DDH IPA na etykiecie, to The Great Gorilla jest bardzo lekkim i orzeźwiającym piwem. Nie mamy tutaj do czynienia z gęstym soczkiem, buchającym aromatem chmielu. Po prostu ów chmielowość nie jest aż nazbyt intensywna jak ma to miejsce z reguły w piwach tego typu. Jest pół-wytrawne, lekko, dominują białe, nie w pełni dojrzałe owoce tropikalne - melon, ananas, liczi. Piwo znika natychmiast ze szkła, w związku z czym srogo klepie już po chwili. Dobre, ale takich New Englandów było pełno już 3-4 lata temu w butelkach.
David_Haye