Piwo Wormhole w stylu Imperial IPA chmielone odmianami Citra, Amarillo, Centennial i Apollo, uwarzone w ramach kooperacji browarów Szpunt i Olimp.
Jest to pierwsze kraftowe piwo w Polsce z etykietą z elementami druku holograficznego.
Premiera piwa odbyła się 14 stycznia 2017 roku w barze Biała Małpa w Katowicach.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
prisoner
Brajan36
Barwa: ciemniejsza miodowa schowana za delikatną mgła;
Piana: drobnoczokowa, ładnie się prezentuje i długo się trzyma ;
Aromat: z butelki: owocowo/żywiczny ; ze szkła : żywiczność lekka karmelowość, trochę owoców nie jest to aż tak mocno wyczuwalne ;
Smak: raczej słodkie, z lekkim rozgarzaniem w przełyku , nie czuć 8 voltów , morela wraz z karmelem i ziołową goryczką dopełniają całość ;
Całkiem przyjemna Imperialna IPA
tleix
Reyer
Po otwarciu od razu czuć imperialność. Już nie przypominam sobie kiedy ostatnio z samej butelki tak intensywnie było czuć chmiele.
Barwa: ciemny bursztyn
W zapachu czuć żywicę, cytrusy, czystą chmielowość oraz intensywne, słodkie nuty słodowe wpadające delikatnie w karmel.
Aromat: Zupełnie inny niż sugerował zapach. Na pierwszym planie zaskakująco intensywny karmel a dopiero potem chmiele tworzące w kooperacji słodką, ciekłą żywiczność, spod której nieśmiało wyłania się odrobina skórki pomarańczy i ziół. Od czasu do czasu pojawia się też ni stąd, ni zowąd nuta palona, jakby palonej skórki od chleba.
Smak: ultrasłodkie, karmelowo-miodowe, żywiczne i delikatnie owocowe - morele, pomarańcza.
Goryczka: Współmierna do intensywności słodu. Ziołowa, terpenowo-żywiczna, bardzo długo się utrzymuje ale nie męczy oraz nie jest ściągająca. Nie za niska nie za wysoka ale czuć, że minimum z 80IBU w tym siedzi. Gdyby było wytrawniejsze to nie wiem czy szło by to tak łatwo i przyjemnie wypić.
Piana: Bardzo trwała, na 3 palce. W ciągu niecałej godziny opadła do jednego palca nie zostawiając jednak żadnych śladów na ściankach. Wysycenie niskie do średniego, moim zdaniem całkiem odpowiednie.
Alkohol: Cichy zabójca. Nie czuć go a jednak po połówce już siecze. Delikatnie rozgrzewa a w połączeniu ze słodkością trunku odnosi się wrażenie, że bardziej pije się półtoraka, miód pitny niż piwo.
Podsumowując:
Fantastyczny imperial, który może nie jest idealnym przedstawicielem swojego gatunku przez wyższą niż zazwyczaj karmelowość jednak nadal jest fantastycznym piwem, które idealnie wpisuje się w dewizę \"Więcej wszystkiego!\".