Jest, browar dobry, kawą czuć, ipa jest jednak zbyt dużo na wstępie

Czarne. Przy stopce jeno rubinowe przebłyski. Piana beżowa. Wysoka. Opadając pozostawia solidne firanki.
Aromat klasyczny: żywica, iglaki, prażony słonecznik.
Sporo gazu. Czekoladowe, ale i goryczkowe. Do tego smaki podobne do aromatów. Klasyczna czarna na wysokim poziomie. Bez udziwnień. Może tylko odrobinkę za słodka.

Aromat: W zapachu pierwszoplanowe cytrusy z wrażeniem czegoś czekoladowego/palonego w tle.
Wygląd: Barwa czarna, mętne. Piana lekko zabarwiona na brązowo, obfita o umiarkowanej trwałości.
Smak: W smaku kawa zbożowa, lekka karmelowość oraz cytrusy i żywica - nie kojarzy się z Black IPA, bardziej z jakimś podgatunkiem Stout z połączeniem cech IPY. Finisz wytrwany. Balans chmielowo-palony.
Goryczka: Palono-chmielowa krótka i delikatna goryczka.
Odczucie w ustach: Gładkie, średnio nasycone.
Podsumowanie: Piwo dla mnie osobiście bardziej przypomina hybrydę podgatunku Stout oraz IPki, lecz przesunięte bardziej w stronę Stout. Jest paloność, jest czekolada ale jest również żywiczność i cytrusy. Pozytywne wrażenie wywarła na mnie bardzo przyjemna goryczka.

Moja butelka ma nieco zmienioną etykietę brak salamandra są za to dwa palce wskazujące w górę. Ale zaczynając od zapachu mało amerykańskich chmielów czyli żywiczności za to jest sporo jakiejś dziwnej palnej chemii, coś w stylu palonej opony. kolor czarny, nieprzeźroczysty piana beżowa gęsta wysoka. Przy nieostrożnym nalewaniu trzeba się liczyć z rozlaniem się na podłogę. Smak zupełnie mnie nie porywa, przypomina staut a nie ipę. Goryczka jedynie lekka i zalegająca. Dla mnie takie piwa to nieporozumienie. Ocena 3/10 to max co mogę dać za to mało pijalne coś.