Obiecuje dużo, po otwarciu puszki miły zapach, zdecydowanie słodowy jak na pilsa. Piwo mętne, znowu ciemne jak na pilsa. Niestety na początku w smaku czuć metal, co niszczy dobry efekt. Bo nie jest najgorzej - goryczka i słody przeplatają się, ale nieźle się równoważą. Mogę jednak podsumować: są lepsze (i to niestety nawet koncernowe).

Zainteresowała mnie misternie zdobiona puszka oraz dość patetyczne opisy na tejże (\"warzone w legendarnym browarze Zanona Anstadta\", \"120 lat tradycji\", \"staropolska sztuka warzenia piwa\" itp.). Szału się nie spodziewałaem, aczkolwiek po przelaniu do szkła doznałem miłego zaskoczenia - piana obfita (choć okazało się, iż niezbyt trwała), piwo o złotej barwie, opalizujące, przypomnia z wyglądu APA - myślę \"oho, może być nieźle\"... ale to było tyle dobrego. W zapachu przede wszystkim słód, ale taki jakby zatęchły. Gdzieś tam mam wrażenie przebija się chmiel - w końcu niby do uwarzenia użyto 3 gatunków - jednakże bardzo skromnie. W smaku płytkie, słodowe (w owym zatęchłym wydaniu), z wyczuwalną, lagerową, nieprzeszkadzającą goryczką. Ocena czy dwie wyżej od popularnych koncerniaków, lecz niestety nic więcej.

120 lat tradycji,tradycyjna receptura, warzone w legendarny browarze i to wszystko by napić się badziewia...Jedyny plus to fajna puszka.

Pierwsze łyki obiecywały nieco więcej. A tak kupiłem niedrogie piwo o wyglądzie pszeniczniaka, które mimo niewielkiego ekstraktu było dość wyraziste. Świeże, smaczne i pijalne, ale niestety z pewną wadą, jaką znam z niektórych piw domowych robionych nie z półproduktów. Posmak spalenizny, która kojarzy mi się z bakelitem - tutaj delikatny, ale niepozwalający dać więcej niż 6. Choć było blisko lepszej noty. tak czy inaczej niezłe i tanie piwo. Wyrazista dziesiątka o wyglądzie pszenicy. Z pewnością wrócę.