Kolaboracyjna West Coast IPA uwarzona przez czeski pivovar Sibeeria z Pragi we współpracy z polską Pintą.
Piwo chmielone odmianami Idaho 7, Motueka, Nelson Sauvin. Zasyp w 100% składał się ze słodu pilzneńskiego.
W Polsce dystrybuowane w puszkach 0,5l, ale w Czechach również w butelkach szampanowych 0,75l
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
lucalinvail
Piwo opisano jako West Coast i słusznie - jest wytrawne, podbudowane przyjemnym biszkoptem, z bardzo wyraźną stroną chmielową. Po którymś łyku na wierzch wychodzą iglaki i pojawia się żywiczność. Finisz jest elegancki - cytrusowo-ziołowy, wyraźny i długi, ale nie przykrywający chamsko ciała. Całość jest bardzo pijalna - można by wręcz powiedzieć, że lekka w odbiorze, co - biorąc pod uwagę styl - nie jest takie oczywiste.
Z zakupów poczynionych niedawno w Pincie to piwo spodobało mi się najbardziej. Wszystko mi tutaj pasuje - ale ja po prostu uwielbiam West Coasty.
nietzsche
nietzsche
Zapach: Nelson się udał, tzn daje rieslingiem, winogronami, agrestem, ale amerykańskie wyszły na zielono, jest limonka, sosna, jakieś kwiaty (głównie jaśmin), geranium, skórka cytryny, jeżeli jakieś owoce to białe będące w fazie zielonej ;) MI to nie przeszkadza, ostatnio kingpin zrobił niechcący takie zielone piwo, jest trochę czarnej herbaty i odrobina masła
Smak: Czuć, że to West Coast, słodowość czysta, biało chlebowa, masła w smaku jeszcze więcej niż w zapachu, co podbija jego pełnię. W smaku w zasadzie te same nuty co w zapachu, ale jest jeszcze bardziej zielone, są nuty selera naciowego i bazylii. Opróc diacetylu, który lubię, to w zasadzie idealnie czyste. Goryczka konkret, ale 100 IBU to bym nie powiedział. Czy piwo jest wytrawne? No nie jest, 15blg odfermentowane do 6,5% tylko w Polsce potrafi być wodą, nie w Czechach, tam by takie piwo specialni ofermentowali i do 7% a wyszedłby ulep. Nachmielenie jest spoko, ale to nie poziom polskich ipek chmielonych ponad 15g/l. Puszka kosztuje prawie 2 dychy, co mnie zdziwiło, bo w czeskich sklepach dochodzi do 140 koron, co daje prawie 3 dychy. Czy jest warte tych pieniędzy, czy jest sztosem? No nie jest, to poprawny west cost.
nietzsche