Według informacji browaru G. Schneider & Sohn receptura Tap5 Meine Hopfenweisse została opracowana we współpracy piwowara browaru Hansa Petera Drexlera i Garretta Olivera, piwowara z nowojorskiego browaru Brooklyn. Browar podaje, że piwo to najlepiej łączy się z daniami pikantnymi: szaszłykami z mięsa mielonego doprawionego chili czy marynowanymi żeberkami. Skład: słody (z obszaru Kelheim) - pszeniczny (50%), jęczmienny (50%); chmiel - Hallertauer Tradition, Saphir.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
meshigene
weizenfan
Aromat: w butelce aromat słodko-kwaśny, kwaśność taka w typie cytrusowym, powiedziałbym, że pomarańcza lub grejfrut, a słodycz taka w typie dojrzałych owoców, ogrodu w sierpniu. W szkle oprócz wymienionych elementów pachnie też goździk, wanilia, chmielowość jest delikatna.
Kolor: ciemnopomarańczowy, piwo jest mętne.
Piana: obfita, drobnopęcherzykowa, opada wolno, w kilku miejscach tworzą się załamania do środka. Piana jest koloru złamanej bieli. Lacingu nie ma.
Smak: w smaku piwo jest przede wszystkim kremowe, puszyste, smakuje jak ciasto z kremem. Na początku uderza przede wszystkim słodycz od słodu jęczmiennego, piwo jest pełne, konkretne w smaku, ale nieprzytłaczające. Język pokryty jest równomiernie, mogę spokojnie nacieszyć się taką niemiecką maślankowością, tłustością. Finisz jest delikatnie goryczkowy, ale naprawdę w niskich granicach, takich subtelnych, ledwo muskających receptory na języku. Wszystkie wymienione nuty są obecne nie tylko w zakresie smakowym, ale też aromatycznym, co tworzy naprawdę zgraną melodię. Na języku cały czas tańczą i bananowe estry i średniomocny goździk, ale też wanilia, taka ulotna słodycz w typie deserowym. W tym piwie podobno jest ponad 8% alkoholu, ale on jest tak dobrze ukryty, że jestem w po prostu w szoku.
Ogólna ocena: cudo! Jeszcze wstrzymuję się przed ostatecznym kliknięciem aż dotrę do końca butelki, ale już mi smutno, że za chwilę koniec. Rzadko w piwach dostaję więcej, niż się spodziewam, ale tu zaiste tak się właśnie zdarzyło. Myślę, że jeszcze w tym tygodniu skoczę po kolejne.
Kupione: 29.11.2022, sklep Impuls, cena 12.00zł, data ważności: 20.04.2023.
prisoner
nietzsche
Zapach: piłem je 2 lata temu i wtedy nie miało nut weizenowych, a teraz bardzo, takie typowo weizenbockowe nuty przejrzałego banana, za to zniknął goździk, jest też taka owocowość, która napewno nie pochodzi od chmielu, taka typowa dla weizenbocków, ale i czasem weizenów, nuta skrzyżowania mandarynki z brzoskwinią, do tego lekka nuta karmelowa i mocna gumy balonowej, to o słodowych rzeczach, cytrusowość tym razem idzie po prostu w stronę trawy cytrynowej, ona jest taka lekko mydlinowa, ale czuć też spore żywice i cebulę, więc to się nie zmieniło, daje też taką swojską zielistością oraz o dziwo truskawką
Smak: Piwo pełne, gładkie, alkohol dobrze ukryty, koźlak pszeniczny tym razem bardzo wyczuwalny, jest bananowość, trochę gumy balonowej, nie ma za to goździka, bardzo dobrze nachmielone, nawet czuć chmieliny, lekko gryzące, chmielenie na aromat, bo goryczka nieznaczna, wyraźna trawa cytrynowa (cytrusowość kwaśna lekko mydlinowa), zielistość, kwiatowość, trochę herbaty i truskawka z brzoskwinią. Piwo jest doskonale ułożone i takiego ułożenia życzyłbym polskiemu kraftowi.