Smakuje jak prlowskie cukierki, w najlepszym przypadku przeżute Turbo. Oryginalny opis sugeruje brytyjskie Ale, polska nalepka Red, ale nic z tego nie ma w smaku. Syrop glukozowy w skladzie jest najprawdopodobniej glownym skladnikiem smaku.

Piana biała drobnoziarnista, słabej jakości, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko dziurawiąca się, zostawiająca jako taki lacing na ściankach szkła. Barwa jaśniejsza rubinowa, nie zmętnione, ładnie klarowne i przejrzyste. W zapachu nuty słodowe, landrynkowe aromaty, może troszkę karmelu...W smaku słodziutkie, landrynkowe, bez wyraźniejszego śladu goryczki oraz kontry kwaskowej, subtelne klimaty przyprawowe lecz gdzieś daleko w tle, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Saku, etykieta w czerwonej kolorystyce, nowsza wersja jest bardziej elegancka i naprawdę całkiem przyzwoicie prezentuje się na półce sklepowej. Warka 16.06.2017. Nie wiem co to piwo ma z Anglii, ale na pewno nie smak. Słodka, nie do końca naturalna landrynka, tak najlepiej opisać ten wyrób. Zdecydowanie nie warte swojej ceny. Jeden ze słabszych wypustów od estońskiego browaru Saku, maksymalnie mogę dać 5 i ani kawałka więcej.

Zapach nie najgorszy, tzn. czuć landrynę i gumę balonową, ale jest też fajna przyprawowość, mocna owocowość i trochę tytoniowego angielskiego chmielu.
Kolor rzeczywiście angielskiego Ale, ciemno bursztynowy, ładna piana, szybko się dziurawi, ale dwumilimetrowy kożuszek zostaje, ładny lacing, gruby.
O ile zapach niósł nadzieję, że to Ale, to smak już nie, to lekki Vienna Lager (4,2% to rzeczywiście jest angielskie). Piwo pełne, ale brzeczkowe, bardzo słodkie, karmelowe, chlebowe, choć może raczej drożdżówkowe, są nuty przyprawowo-korzenne, choć w smaku one bardziej na chmiel wskazują , jakieś nuty miodowe, choć piwo ma kilka miechów do terminu, jest toffi, trochę owocowości i kwiatowości, sporo się tu dzieje, a jednak nie urzeka. Skład trochę zdradza tajemnicy (to jest przewaga piw importowanych nad krajowymi, trzeba uczciwie podać składniki)

Jak bym pił rozpuszczone karmelki. Wygląda względnie, ale smakuje już gorzej.