A co tu się odwaliło? Z naprawdę ładnego opakowania nagle poszli w taką taniznę, nawet z tylnej etykiety zrezygnowali i wszystko dali na front na takiej tandetnym papierze, że sam odchodz. Ale widzę, że w Czechach na promce to piwo potrafi kosztować 9,90 koron, co daje 1,90 zł, co wiele tłumaczy (u polskiego badylarza ponad 5). Lobkowicz najwidoczniej zmienił segment i teraz o klienta wrażliwego cenowo. To czuć. Pomijając wady, niskie wysycenie, niemal żadne, chmielu ciutka, goryczka żadna, pozostała tylko ta fajna słodowość

Piwo ma jeszcze miesiąc terminu, więc pewnie świeże byłoby znacznie lepsze, ale jest mega chmielowe, fajnie goryczkowe (producent deklaruje 28 IBU), doskonałe ułożone, mega gładkie, pełne, puszyste nawet, a to 11, która mogłaby być wodnista. Diacetyl tu idzie w parze z jasnym chlebem, więc daje takim tostem, grzanką. Minusy: piwo przed terminem, więc są już wyraźne nuty utlenienia: taka celulozowość i miód słonecznikowy

Wygląd: kolor jasny bursztyn, piana może nie zabija, ma z 2 centymety, ale jest bardzo drobna, jak puch, ladny lacing
Zapach: pachnie mega chmielowo, za to kocham czeskie pilsy, ale tu muszę przyznać, że ziołowość jest przed korzennością, daje chmielem jak Jever, jest też jakaś nuta siarkowa, ale mi nie przeszkadza.
Smak: No i w smaku jest podobnie, pełne jak na 11, słodowe, w typie czeskich pilsów, czyli z taką nutąbiszkoptowo-karmelową, ale nachmielone tak jak w zapachu, na aromat, nie na goryczkę, ale ta jest też wyraźna, bardzo ułożone piwo. Piłem 12 Rychtara i nie zrobił na mnie wrażenia, chmielowości niewiele, pytanie, czy to warka, bo nie termin (to jest do lipca, czyli świeżakiem nie jest). Inną sprawą jest to, że niektóre wyroby Lobkowicza potrafią być na poziomie, a inne są gówniane. Daję na wyrost 8 ze względu na poprzednika, który też był niezły.

Dziś kolejna degustacja:
xxxxx
Dobra doza, dobrej jakości goryczki. Polecam!
Wysycenie: średnio-wysokie (ze wskazaniem jednak na wyższe)
Warka do: 31.10.2018r