Najlepszych ze svetlych lezakow Rohozca. Jest ziołowa nuta i nawet jakaś tam goryczka. Można wypić.

Butelka: etykieta w ciemnozielonej kolorystyce, trochę zbyt ciemnej, bo ledwo tu się da cokolwiek odczytać. Bardzo ładny herb z kłosami i rokiem założenia browaru na froncie. W składzie niestety informacja o dodanym cukrze. Kapsel w kolorze złotawym z nazwą browaru na środku.
Aromat: w butelce bardzo przyjemny, słodowy, słodkawy, świeży, chce się nalewać do szkła. W szkle taki goryczkowy w typie ziołowym, w butelce tego nie było.
Kolor: ciemnozłoty, konkretny, powiedziałbym, że podchodzi nawet pod marcowe.
Piana: średniopęcherzykowa, opada w miarę szybko, niestabilna, trochę zwolniła, ale i tak dość przeciętnie. Na koniec został cieniutki ring. Lacingu niestety nie ma.
Smak: bardzo wyrazisty, lekka goryczka na całym języku, tak jak na nosie tu też w typie ziołowym. Czuć pełnię, gdybym miał strzelać, to powiedziałbym, że ekstrakt jest nawet wyższy niż 12. Na języku oprócz lekkiej goryczki niewiele się dzieje. Finisz jest odczuwalny, nie przeciąga się, ale też nie rozczarowuje. Przy przytrzymaniu łyka na języku też nic złego nie wychodzi i za to szacunek. Wysycenie średnie w granicach lekkiego, bardzo szybko się to pije, aż dziwne przy takim ekstrakcie jak lekkie w ogólnym odbiorze jest to piwo. W hospodzie wziąłbym więcej niż jedno.
Ogólna ocena: w kontekście degustacyjnym to może zbyt wielu wrażeń tu nie było, ale w konteście pijalności jest to bardzo przyzwoita pozycja. Na duży plus pełnia smaku przy jednoczesnej bardzo dużej pijalności. Solidna czeska robota.
Kupione: 12.04.2023, Selgros, cena: 5.50zł, data ważności: 18.07.2023.

Bardzo ciekawe aromaty, cierpkie z lekka goryczą. Ziołowe, bardzo przyjemne

Spodziewałem się kolejnego, nudnego, mocno diacetylowego i mało goryczkowego czeskiego piwa a tu taka miła niespodzianka. Dawno nie piłem równie dobrego pilsnera a czeskiego równie dobrego to chyba nigdy. Ciemno żółte a nawet bursztynowe w kolorze, klarowne, pachnące słodem i chmielem. Orzeźwiające w smaku z wyraźną goryczką na finiszu. Jedyne, do czego można mieć uwagę to piana, która jest co prawda i wysoka i lacingowa ale za to dość mocno beżowa, gruba i zostająca zostająca w kuflu do samego końca niczym ściek na rzece.