Zarówno zapach jak i smak to pyszna brzoskwinia. Jak dla mnie świetne. Amatorom mega goryczki może nie przypaść do gustu. Jest raczej średnia, po prostu nie nachalna. Dobrze zbilansowane. Lekka paloność na finiuszu.

Zbożowy posmak połączony z cytrusami. Goryczka nie bardzo mocna lecz wyczuwalna , czuć lekko nuty karmelowe choć myślę że zboże nadaje tego ciekawego posmaku (sorgo)

W zapachu dużo żywiczności, Mosaic i Simcoe się manifestuje, jest winogrono i rozpuszczalnik, cebula, dużo jakiegoś zielska, świeżego mchu, ale cytrusów zero, a owoców tropikalnych to jakieś mgnienie cienia, sporo słodu, trochę karmelu, jakieś masełko.
Kolor ciemny bursztyn, nieklarowne, ładna drobna piana, ładny lacing.
W smaku to sorgo miało się objawiać większą pełnią, raczej jest tu taka oleistość jak z żyta, może to sorgo dało, takie trochę tłuste się wydaje to piwo. Goryczka wyraźna, ale piwo raczej w kierunku słodkiego (ma 60 IBU, pite wcześniej Clockwork Orange mające w teorii 30 IBU, jawi się bardziej na 80 ;) ). Cytrusy i owocoe tropikalne niewystępujące w zapachu, manifestują się w smaku z przewagą cytrusów, jest też sosna, winogrono, cebula i rozpuszczalnik. Dużo karmelu, coś tłustego co strasznie wygładza i zaokrągla to piwo, ale to nic maślanego, ale jednak jest toffi, jasny chleb, jakieś ciasto drożdżowe, trochę takiej swojskiej owocowości, jakieś słodkie zimowe jabłka. Strasznie fajnie ułożone. ?Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?? Bo niby tu nic odkrywczego nie ma, to dobrze wchodzi, jest strasznie pijalne i sporo się tu dzieje. Niskie wysycenie, ale piwo jest takie naprawdę esencjonalne i wyklejające, więc to nie przeszkadza, można z przyjemnością powoli je cedzić.

Fajna ciekawa AIPA. Jakoś specjalnie tego Sorgo nie wyczuwałem.