Produkt Browaru Zamkowego z Raciborza. Tradycyjne piwo fermentujące w otwartych kadziach i leżakujące w tankach przez okres około 3 miesięcy. Naturalny proces technologiczny gwarantuje klasyczny i niepowtarzalny smak. Jest to piwo dla prawdziwych koneserów. Hasłem reklamowe Browaru Racibórz to: My piwo tworzymy, inni je produkują. Piwo ciemne, mocne, pasteryzowane w stylu Porter. Skład: woda, słód jęczmienny jasny i ciemny, chmiel goryczkowy i aromatyczny. Piwo pojawiło się na rynku na początku grudnia 2014 roku, wraz z Raciborskim Dyniowym. Barwa czarna, nieprzejrzysta. Piana brunatna, bardzo skromna po nalaniu. Ma specyficzną strukturę, tworzą ją drobne oraz grube bąble. Po chwili zostaje wątły, pierścień, którego w niektórych miejscach wcale nie ma. Obwódka zostawia śladowe - minimalne koronki na szkle. Aromat umiarkowanie-intensywny, lepka słodycz, nuty lukrecji i masy czekoladopodobnej, plus śladowa paloność. W smaku płaskie, silna słodycz, trochę palonego słodu. Gdyby nie akcenty alkoholowe, które zwieńczają smak, możnaby pomyśleć, iż jest to Raciborskie Ciemne. Piwo to ciężko się piję, głównie przeszkadza pusta, przesadna słodycz i gołe, nieskontrowane akcenty alkoholowe na końcu. Piwo to praktycznie tylko z barwy, ekstraktu i woltażu przypomina portera. Goryczka jest praktycznie nieobecna, nasycenie niskie.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: rachitycnzy, trochę palony i melanoidynowy
Smak: Ale woda, Staropolski 22/10 to był pastry przy tym 22/9. Spora goryczka, spora paloność, ale wody, tu nie ma odrobiny ciała :/ W opór alkoholowe, wódczane. Po porażce, jakim było wyleżakowane, siągnąłem po świeże, nie jest lepiej. To absolutnie najgorszy polski porter po Krajanie (Kujawski)
nietzsche
Zapach: niezbyt intensywny, gdyby nie mocne maggi po otwarciu to mógłbym pomylić z koźlakiem, bo jednak jest melanoidynowe, śliwkowe, paloność jest na końcu i delikatna
Smak: Bardzo lekkie piwo, taki koźlako-porter, wodniak ze zbyt wysokim wysyceniem, można powiedzieć, że to taki imperialny dunkel lager ;) Piwo 9 miesięcy po terminie i leżak niewiele wniósł, bo niewiele mógł. Piwo melanoidynowe, do tego spalony karmel, alkoholowość nawet ukryta, ale pewnie to zasługa wyleżkowania, jest dużo owoców, raczej czerwonych, śliwka. W sumie to tak jakbym pił takiego pełniejszego dunkel lagera. Nie jest to taka tragedia jak Kujawskie Porter z Krajana, ale rywalizować to one może z porterami 18 typu Lwówek, a i tak mniej się w nim dzieje. Żywiec Porter, ktory ma od niego niższe Plato to przy nim gładki, pełny, wyklejający ulep, dlatego szkoda czasu na to piwo, tym bardziej, że to leżak, więc wolę się nie zastanawiać jak słabe było świeże.
czygyry
Lisowczyk
nietzsche