Po czym poznać naturalne piwo?
Od pewnego czasu Polskę zalała
nowa piwna moda. Wszyscy pragną pić piwa niepasteryzowane. Chociaż początkowo takie trunki były
domeną małych, regionalnych browarów, także i większe koncerny widząc rosnącą popularność, jaką
zaczęły się one cieszyć, postanowiły wypuścić na rynek piwa tego rodzaju.
Nie jest tajemnicą, że w większości przypadków, "niepasteryzowane" piwa
wypuszczone przez duże koncerny nie mają nic wspólnego, poza nazwą, z klasycznym brakiem
pasteryzacji. Owszem, nie są poddawane obróbce termicznej, ale bakterie i mikroelementy są usuwane w
inny sposób - poprzez filtrację i mikrofiltrację.
Oburzenie zrozumiałe, jednak tylko do pewnego stopnia. Jak przekonuje Andrzej Olkowski,
prezes stowarzyszenia Browarów Regionalnych w Polsce - Piwo musi być przede wszystkim dobre.
Właściwie uwarzone piwo pasteryzowane może być równie smaczne, jak niepasteryzowane. Pasteryzacja ma
przede wszystkim na celu utrwalenie piwa za pomocą temperatury i nie powinna mieć znaczenia dla
smaku piwa.
Niepasteryzowane, czy
niefiltrowane?
Więc co zatem wpływa na smak
piwa? Głównie filtracja.
- Inną metodą utrwalania piwa,
stosowaną zwłaszcza przez duże browary przemysłowe jest mikrofiltracja. Znacznie wydłuża ona termin
przydatności piwa niepasteryzowanego. Piwo to za pomocą szczegółowej filtracji jest wyjaławiane i
pozbawiane drożdży. Przez niektórych proces ten nazywany jest umownie "Pasteryzacją na zimno". Nie
jest to termin bardzo precyzyjny, ale obrazowo wyjaśnia podobieństwo do pasteryzacji - stwierdza
Olkowski.
I właśnie filtracja zasadniczo zmienia smak
piwa. Jeżeli zatem chcemy wypić naturalne, smaczne piwo, powinniśmy szukać takiego, które na
etykiecie ma napisane "niefiltrowane", nie zaś "niepasteryzowane". I tu zaczynają się schody. Z
racji na krótki okres przydatności do spożycia - ok. 3 tygodni od daty produkcji - piwa
niefiltrowane rzadko trafiają na sklepowe półki, szczególnie te w hipermarketach. Owszem, możemy je
kupić w specjalistycznych sklepach, dostać w większości dobrych piwiarni, czy w firmowych sklepikach
zlokalizowanych przy konkretnym browarze.
Po czym
poznać piwo niefiltrowane?
Najprostszą
odpowiedzią, jest oczywiście: "po smaku". Piwa niefiltrowane rzeczywiście smakują inaczej niż ich
filtrowane odpowiedniki. Smak drożdży i chmielu jest wyraźniej wyczuwalny, po rozlaniu takiego piwa
do kufla lub pokala, w większości przypadków możemy poczuć charakterystyczny zapach skoszonej trawy.
Jest ono także zupełnie inaczej gazowane - bąbelki są delikatniejsze i bardziej kwaskowe. Piwo
wydaje się gęstsze. Inaczej też wygląda - jest mętne i można zaobserwować wyraźny osad. Jednak
pierwszą rzeczą, na która powinniście zwrócić uwagę po sięgnięciu po butelkę "niepasteryzowanego"
piwa, jest jego data ważności. Zazwyczaj nie jest ona dłuższa niż trzy, cztery tygodnie od momentu
produkcji. Jeżeli na butelce "niepasteryzowanego", kupionej w grudniu, widnieje termin spożycia:
kwiecień przyszłego roku, możecie być niemal pewni, że piwo, które trzymacie w ręku, nie ma nic
wspólnego z oczekiwaną przez was "naturalnością".
Dlaczego piwo
niefiltrowane ?
Chciałoby się napisać: "-
dlaczego piwo niefiltrowane jest dobre?" "- bo jest dobre i tanie". Jednak to nieprawda. Piwo
niepasteryzowane i niefiltrowane, ze względu na spore straty fazowe podczas jego produkcji oraz
stosunkowo krótki termin ważności i związane z nim duże ryzyko sprzedażowe, jest sporo droższe niż
zwykłe. Jednak trzeba przyznać, że nie ma mowy o przepłacaniu. Oprócz niewątpliwych walorów
smakowych (są jednak też tacy, którzy nie lubią takiego piwa), istotna jest także kwestia ilości
mikroelementów. Tego typu piwo jest bogate w naturalną witaminę C, zestaw witamin B, a także
naturalne bakterie i sole mineralne. Takie piwo jest także o wiele bardziej moczopędne, stąd
niektórzy dietetycy zalecają jego konsumpcję przy kamicy nerkowej.
Nie zapominajmy jednak o
jednym. Przy wszystkich pozytywnych walorach smakowych i witaminowych, to każde piwo, nawet
niefiltrowane, jest przecież napojem alkoholowym. Należy zatem spożywać je z umiarem i
okazjonalnie.
PFi/BL
źródło
wp.pl
Jasno pomarańczowe. Mętne. Piana tragiczna. Piękny cytrusowy aromat.
Nie wiem jak oni to robią. Smakuje jak multicytrusowy sok. Z wyciskarki, z albedową goryczką. Mi ta ipa leży jak należy.