Piwo w klasycznym belgijskim stylu Saison, w nieortodoksyjnym wydaniu. Piwoteka Narodowa podczas warzenia użyła dodatków niesłodowanych w postaci szałwi, tymianku i rozmarynu. W aromacie, oprócz klasycznej, mocnej Saisonowej przyprawowości, można wyczuć właśnie te przyprawy, które składają się na lekko miętowy aromat. W smaku, ku mojemu zdziwieniu występuje lekka guma balonowa. Finisz jest oczywiście przyprawowo-pikantny.
Dodał:
Esteban - 2015-04-28 09:17:02
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oranjefan
Roller
PiwowarWWA
Stacher93
Piana: Śnieżno-biała, złożona z średnich pęcherzyków oraz grubych, które występują na powierzchni. Wysoka na ponad centymetr, szybko obniża się do obręczy oraz delikatnie pokrytego minimalną warstewką środka. W takim stanie piana trzyma się do samego końca. Na szkle osadzają się rzadkie, nierówne, cienkie oraz nietrwałe wyspy i kropki.
Aromat: Umiarkowanie-wyraźny, wielowymiarowy. Jako pierwsze wyczuwam nuty belgijskich drożdży, z lekko dzikim profilem, skórką pomarańczy oraz słodyczą słodu pszenicznego. Dalej ujawnia się subtelny, ziołowy aromat, wraz z fenolowym finiszem. Wszystkie nuty obecne w aromacie zlewają się w całość. Ciężko było mi rozebrać zapach tego piwa na części pierwsze. Aromat zachęca do spróbowania.
Smak: Nieco zaskakujący, z dominującym słodem pszenicznym. Po pierwszym łyku czułem się jakbym pił jakąś wariację weizena. Słód pszeniczny ze sporą zbożową słodyczą, lekkim bananem i fenolowo-cierpkim finiszem. Zioła nie są zbyt dobrze zaznaczone, tworzą jednolite i zwarte tło. Ciężko wyłapać tutaj coś konkretnego. Ponownie wyczuwam subtelny posmak skórki gorzkiej pomarańczy, nuty belgijskich drożdży obecne w aromacie, w smaku są niewyczuwalne. Po przełknięciu w ustach zostaje specyficzny, ściągający posmak pszeniczno-zbożowy z lekkim ziołowo-fenolowym zabarwieniem. Piwo to ma intensywny smak, nie jest jednak ciężkie i przyjemnie się je pije. Goryczka niewyczuwalna, dominuje lekka słodycz z przecierającą się cierpkością.
Nasycenie: Średnio-wyższe, dla mnie odpowiednie.
Komentarz: Szalone piwo, smakowało zupełnie inaczej niż się spodziewałem. Cała baza ziół, która została użyta przy warzeniu złączyła się tak, iż nie potrafiłem wyłapać niczego konkretnego. Zioła były, ale ogólnikowo bez żadnych nowych doświadczeń. Mocnym zaskoczeniem był silny smak słodu pszenicznego. Raczej w piwie w stylu Saison spodziewałbym się wyraźniejszej Belgii i przypraw. Po ogrzaniu zioła faktycznie są lepiej zaznaczone. Zastanawiam się nad oceną dla tego piwa. Nie będę się wyłamywał i dam taką jaką dało dwóch dobrze znanych użytkowników, którzy ocenili je przede mną. Warte polecenia.