Kiedyś kupiłem polskie, czarne, mocne, czekoladowe piwo za aż ok. 25 zł za butelkę w Degustatornia przy ul. Grodzkiej 16 w Gdańsku.
Do tej pory nie wiem co to było za piwo, ale wierzę, że kupiłem właśnie to, bo nikt mnie tak nigdy nie wydymał za piwo jak Oni :P

zapach wanilia, kokos (w miarę ogrzewania bardziej wychodzi), palność, szlachetny alkohol, marcepan, wysycenie niskie, w smaku gęste, gładkie, aksamitne, pełne, oleiste, likierowate, bardzo słodkie, wyczuwalny delikatny szlachetny alkohol, czuć że ma większy woltaż niż podstawka, czekolada deserowa, wanilia, praliny, w tle kawa, palność, gorycz minimalna, popiołowy/palony aftertase, warka 16.02.2020r. ogólnie bardzo dobre, bardziej agresywny i treściwy niż podstawka, cena 24,90zł

Piana beżowa, drobnoziarnista, dziurawiąca się momentalnie po przelaniu piwa z butelki do szkła i nie pozostająca pod zupełnie żadną postacią, następstwem czego brak lacingu. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, zupełnie nieklarowne i nieprzejrzyste, wyraźnie zmętnione. W zapachu mocna kawa, czekolada, wyraźne palone oraz prażone akcenty, dalej suszone owoce, beczkowe i wytrawne klimaty, lukrecja, kokos, wanilia, po ogrzaniu wyczuwalna jest również w stopniu minimalnym alkoholowa woń. W smaku gęste i oleiste, wyklejające podniebienie, na pierwsze doznanie idzie gorzka czekolada z kawą przechodząca w paloność połączoną ze słodkim karmelem, finisz natomiast zdecydowanie wytrawny, beczkowy z nutą wanilii od bourbona i kokosa od rumu, piwo mocno rozgrzewa przełyk, choć alkoholowość jest elegancko ukryta, goryczka adekwatna do stylu, ciekawa kontra kwaskowa, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Pinta, butelka zapakowana w ładne pudełko, etykieta w czarnej kolorystyce, świetnie wykonana graficznie, wyczerpująco opisana. Warka 16.02.2020. Leżakowane... żeby nie skłamać około dwóch lat, degustowane w dzień daty spożycia. Bardziej już się nie ułoży. Prawdziwa bestia, posiadająca niesamowicie dużo ciała. Do powolnej degustacji w ciemny, zimowy wieczór i delektowania się pełnią ciemnych smaków i aromatów. Po ogrzaniu staje się coraz bardziej gęste i słodkie, uwalniając jednakowoż przy tym dodatkowe aromaty beczkowe. Waham się z oceną...ale chyba zdecyduję się na 9 z małym minusem za nietuzinkowe wrażenia na kubkach smakowych. Pinta szacuneczek.

Klasa sama w sobie