Pilsweiser Bock to jasny koźlak o złoto-miedzianej barwie. W zapachu i smaku lekko wyczuwalny chmiel i słodowość z alkoholowymi nutami. Jest to pierwszy rodzaj mocnego piwa warzonego ze słodu jęczmiennego. Jasna barwa i niepowtarzalny smak z pewnością przypadną do gustu niejednemu smakoszowi piwa.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj siÄ™.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
globs
Orzelek
Aromat i smak: cukrowe w opór, słabe nuty zbożowe.
Słabe to. Tydzień temu piłem Koźlaka majowego z Browaru Wisła i to było całkiem inne piwo (a ten sam styl).
Aha, zmiana parametru: 7,5% alko przy niezmienionym ekstrakcie.
Butelka z datą ważności: 17/11/2022 r.
prisoner
nietzsche
Zapach: Izopentenylomerkaptan, po otwarciu wręcz potężny skun, czyli je przyzwoicie nachmieli. Ktoś tam w Grybowie ma nasrane do łba, żeby koźlaka jasnego lać do zielonych butelek, poza konopią, sianem, miód bardzo wyraźny, do czego też mogła się przyczynić zielona butelka, piwo ma termin do 27.02.2022. Ja wiem, że oni nawet porter (jako jedyni ) leją do zielonym butelek, ale tam fotoliza nei grozi, bo w tej tradycji regionalnej porter nie jest zbyt chmielony.
Smak: Piwo ma formalnie 8,1% alko (co oznacza, że może mieć i 7,1%), nie wiem jaki ekstrakt. ALkohol jest tu albo idealnie ułożony, niewyczuwalny, albo właśnie ma ten procent mniej. Wysycone jest jak jakiś pils, przegięciowo. W smaku konopne i miodowe, wina utlenienia i nasłonecznienia. Pominę, że nazwa tego piwa jest z d**y, nazywa się Bock, co wskazuje na klasycznego koźlaka, dopiero polskie rozwinięcię to \"jasny koźlak\". To jak kiedyś dorosną do klasycznego koźlaka to jak go nazwą? Hofbrau wymyśla, że maibock powstał w XVII wieku, co nie zmienia faktu, że powszechnie pojawił się dopiero w XX wieku, to nowy styl, nawet Hofbrau nazywa koźlaka Bockiem, a jasnego koźlaka Maibockiem. To piwo, jeżeli naprawdę ma 8% powinno być sprzedawane jako Piwna Małpka, wchodzi prawie idealnie (tzn ma ww wady, ale nie odrzuca) nie powodując większych rozmyślań nad smakiem, bo po prostu jest tylko słodkawe, to jest taka pusta cukrowa słodkość jak w jakimś Harnasiu, przez co jest lekko mdłe. Piję je 3 tygodnie przed terminem, czyli z jednej strony to piwo w terminie i nie powinno mieć wad piwa przeterminowanego, a ma potężne, z drugiej, szlachetne piwo mocne, 8% powinno mieć już nuty szlachetnego utlenienia, a nie ma żadnych. Nie leżakuje się tylko piw ciemnych, można leżakować koźlaki, barleywine, wee heavy, scottish ale, można leżakować, a nawet trzeba, jaśniuteńkie triple, refermentowane, więc to inna bajka. Dobrego maibocka, z potencjałem wrzucam też na leżak, ale to jest tylko strong lager, zjebany przez producenta niemiłosiernie tą zieloną butelką.