Tak gorzkiego piwa dawno nie kosztowałam. Chyba Osowej coś nie wyszło, zakladam, że tylko w tej partii. Zupełnie nie przypomina witbier., a te inne nuty i egzotyczne cos tam są tylko na etykiecie. Za 7 złociszy plus jakies grosze mogłam kupić pewniaka jakiegoś, ale nie. Chciałam coś regionalnego. JUż nie zrobię takiego błędu.

Piana biała, drobnoziarnista, wysoka na około centymetr, średnio-szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca jako taki lacing na ściankach szkła. Barwa jaśniejsza miodowa, nie do końca klarowne i przejrzyste, stosunkowo mocno zmętnione. W zapachu nuty kolendrowe, skórka curacao, subtelna cytrusowość, pszeniczne akcenty oraz kwiatowość. W smaku kolendra wyraźnie przebija się na pierwszy plan, niezła kontra kwaskowa, goryczka adekwatna do stylu, w tle cytrusy, pszeniczne klimaty zachowane, gładka tekstura, wysycenie na średnio-wysokim poziomie. Kapsel niestety zwykły czarny, etykieta w białej kolorystyce, graficznie wykonana oszczędnie, w miarę dobrze opisana. Warka 20.08.2018. Średniej jakości witbier, nie wyróżniający się niczym specjalnym. Fajnie, że wyczuwalna jest mocno kolendra oraz skórka curacao, lecz mogłoby być więcej cytrusów i kontry kwaskowej. Mało treściwości, aczkolwiek zamysł ciekawy. Witek na 6 nie mniej nie więcej. Smaczny, nieprzekombinowany wit, choć moim zdaniem jest to nadal średnia półka z zadatkiem na coś więcej.

Bardzo poprawny witbier, w aromacie wyraźna kolendra, nuty słodowe, drożdżowe. W smaku podobnie, lekko kwasowe, cytrus też jest, choć mogłoby być go więcej, zwłaszcza iż chmielone Citrą. Goryczka jak na styl wyczuwalna.

Uwielbiam wity, wiem czego po nich oczekiwać, wiem jak powinien smakować dobry witbier i z każdym piwem w tym stylu mam spore oczekiwania. Tu już na starcie zastanawia mnie skład: słód melanoidynowy?! brak pszenicy niesłodowanej? (ok są płatki...), brak kolendry i skórki pomarańczy? Nie zapowiada się dobrze, ale może o czymś nie wiem?

Mimo wszystko w aromacie da się wyczuć nieco nut charakterystycznych dla witbiera, jednak jest coś jeszcze co burzy ten zapach, coś co sprawia że nie jest on przyjemny. W każdym razie jest lekko, orzeźwiająco i delikatnie cytrusowo. Dominuje jednak taka charakterystyczna nuta pszeniczno-słodowa, wsparta o dziwo, aromatem kolendry. No nie jest źle, serio. Myślałem że będzie o wiele gorzej. W szkle aromat kolendry potęguje się, ale nie jest domiunujący, nachalny. Jest na prawdę dobrze!
Piwo o przeciętnej prezencji jak na styl. O ile barwa w porządku - jasna, słomkowa, delikatnie zmętniona i opalizująca. O tyle piana pozostawia wiele do życzenia - średnio wysoka warstewka, opada szybko wraz z syczącym dźwiękiem. Początkowo jej biała warstwa zbudowana ze średnich bąbelków redukuje się szybko do bardzo cieniutkiej warstewki.

W smaku wytrawne, lekkie i orzeźwiające. Chętnie sięga się po kolejne, głębokie łyki. Słodowości i słodyczy tutaj nie wiele, żeby nie powiedzieć że wcale. Piwo cytrusowo kwaskowate, z posmakiem kolendry i lekko cierpkawym, gorzkim finishem (goździki?). Aftertaste krótki, lekko goryczkowy, nieco trawiasty.
Dobry wit. Byłem sceptycznie nastawiony, a jestem na prawdę zaskoczony przyzwoitym piwkiem z Bydgoszczy.