Piana bardziej beżowa niż biała, drobnoziarnista, dziurawiąca się momentalnie po przelaniu piwa z butelki do szkła i nie pozostająca pod wyraźniejszą postacią, brak lacingu. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, raczej klarowne i przejrzyste, brak widocznych śladów zmętnienia. W zapachu przyjemne nuty palone, suszone owoce, kawowe i czekoladowe klimaty, sporo karmelu i coś na podobieństwo śliwki. W smaku słodkie, wręcz karmelowe, jako aftertaste pojawia się paloność, goryczka adekwatna do stylu, słaba kontra kwaskowa, alkohol nieźle zamaskowany, choć po ogrzaniu ujawnia się w nieznacznym stopniu, kawa i czekolada nadal obecne, piwo przyjemnie rozgrzewa przełyk, choć obecność papryczek jest raczej iluzoryczna, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel elegancko zalakowany, etykieta w ciemnej kolorystyce, świetnie wykonana graficznie, w miarę wyczerpująco opisana. Warka 01.05.2018. Leżakowane prawie 2 lata, degustowane w dzień daty spożycia. Czy nabrało przez ten czas smaku? Ciężko stwierdzić...jak dla mnie jest tu mało ciała i zbyt duża przewaga karmelowej słodyczy nad resztą komponentów. Gęste i oleiste w odbiorze, interesująco palone. Jednak w moim mniemaniu za słodkie, karmelowe, leżakowanie w tym wypadku nie zdało w 100% egzaminu. Wolę bardziej głębokie i treściwe RISY o profilu wybitnie palonym, szkoda też braku pikanterii papryczek, która mogłaby być ciekawym dodatkiem. Co by tutaj wystawić... ciężki orzech do zgryzienia, sądzę, że 7 z plusem powinno być adekwatną oceną, chyba po tak długim leżakowaniu liczyłem na ciut więcej.

Opis degustacji warki do 1.05.2019.

Wygląd - kolor bliski czerni, śladowa piana, dwutlenek węgla dostrzegalny na szkle. Aromat - mocny, sporo alkoholu, do tego dojrzałe wiśnie i pieczony chleb. Smak - zaskakująco - jak na woltaż i ekstrakt - delikatne, ale to chwilowe wrażenie; potem jest solidniejszy smak (wyrazistszy) - sporo palonych słodów i alkoholu, do tego suszone śliwki oraz wiśnie, jest jeszcze goryczkowa kontra.

Reasumując - solidne piwo w trudnym, także do degustacji, stylu; butelka 0,33 l, choć na pozór mała, wydaje się nieco za duża dla jednej osoby (która sporadycznie pije tak esencjonalne i mocne trunki).

Świetny RIS. Pachnie cudownie kawa, czekolada karmel, szczyota papryczek. W smaku słodkie, czekoladowe z nutami papryczek. Na szczęście nie bardzo szczypią w język a obawiałem się trochę habanero bo to naprawdę ostra papryka. Goryczka wyczuwalna, delikatna z nutami kakaowca i wspomnianymi papryczkami

Oko: czerń nieprzenikniona. Piana beżowa wysoka, gęsta, trwała, bardzo okazała.
Nos: typowo risowy (w wersji słodkiej) z butelki. Ze szkła aromat nadal intensywny, palone słody, czekolada deserowa, kawa, kakao do tego leciutko cytrusowy aromacik.
Smak: gęste, oleiste, nadal dominacja czekolady i kawy (nie gorzkiej), finisz palony z kakao, lekko pikantny od papryczek. Te na szczęście są tylko dodatkiem, uzupełniającym doznania. Piwo bardzo treściwe, bogate aromatycznie, bardzo intensywne. Po ogrzaniu papryczki bardziej odczuwalne, ale akceptowalnie, dodają pikanterii silnej podstawie czekoladowo-kakaowo-kawowej plus posmak orzechów, słodycz od mleka i finisz wytrawny w stylu kakao i pieczenie delikatne od papryczek. Warka do maja 2018 r.