Piana praktycznie żadna, dziurawiąca się momentalnie po przelaniu piwa z puszki do szkła i nie pozostająca pod zupełnie żadną postacią, następstwem czego brak lacingu. Barwa ciemniejsza pomarańczowa, bardzo mocno zmętnione, faktura soku, nieklarowne i nieprzejrzyste. W zapachu soczkowe nuty mango oraz marakui, tropiki, sok multiwitamina, jogurcik, czuć, że będzie kwaskowo. W smaku. W smaku kwaskowość się potwierdza, taka jogurtowa, słodowy finisz, natomiast reszta to wyraźna marakuja, mało mango, gładka faktura, znikoma ilość słodyczy, raczej soczyste, wysycenie na średnio-wysokim poziomie. Degustowane w wersji puszkowej, klimatyczna oprawa graficzna fioletowo-czerwona kolorystyka, dobrze choć nie wyczerpująco opisana. Warka 23.06.2024. Niczym nie zaskakujący kwas o profilu tropiki marakuja. Pijalny, całkiem orzeźwiający, ale ginący w tłumie. 6 ode mnie.

Wygląda jak sok z owoców - gęste, mętne, nieprzejrzyste. Piana jest wręcz żółta, zostawia duży lacing na szklance. Ładny aromat - przyjemnie kwaskowy, owocowy, a nawet i kapka słodu uchowała się na dalszym planie.

Kwaśne, gęste piwo owocowe, które ma mnie orzeźwić w upalny, letni dzień - na to właśnie liczyłem wkładając je do koszyka i to dostałem. Na mojej puszce widnieje już nowe logo Nepo i 4,8% alkoholu - dobrze że obniżyli alko (mogli by zejść do 4% albo poniżej). Mi to pasuje, normalnie pychota!

To połączenie owoców jest już dość oklepane i rynek wręcz zalał się makarują w sourach. Jest w porządku, ale nie porywa. Kwasowość na dobrym poziomie.