Żytniak to taki lepszy pszeniczniak, to i wśród pszenicznych nie zrobiłoby furory. Jakby Żywiec robił żytnie to pewnie takie by je zrobił.

Nawet fajne jak na klasykę, choć w tym stylu więcej niż 2-3 piw nie piłem. W aromacie mocno weizenowe - banany. Treściwe, wręcz sycące. Przyjemne.

Piana biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko dziurawiąca się, brak lacingu. Barwa ciemniejsza miodowa, mocno zmętnione, zupełnie nieklarowne i nieprzejrzyste. W zapachu nuty charakterystyczne dla piw żytnich, ale również pszeniczne akcenty, goździki, banany oraz drożdże. W smaku słodkie z wyraźnym goździkowym klimatem, utrzymującym się na podniebieniu, goryczka nieznaczna, nie zalegająca, słabsza kontra kwaskowa, żyto dominuje, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Maryensztadt, etykieta w białej kolorystyce, graficznie nic specjalnego, w miarę dobrze opisana. Warka 30.12.2017. Nie jest to najlepsze polskie piwo żytnie jakie piłem, nie umywa się choćby do Sołtysa z browaru Gościszewo. Mi to żyto oceniam na 6 z plusem, Maryensztadt ma lepsze wyroby w swoim portfolio... nad rogenbierem muszą jeszcze trochę popracować...