Piękna baaaaardzo obfita czapa piany w kolorze ecru. Utrzymuje się wręcz w miejscu nie opada. Gęsta niczym ubite białka kurze. Prześliczny, gęsty, obfity lacing. Barwa głęboka, bursztynowa - dość mocno zmętniona. W aromacie czuć głównie nuty banana, karmelu, drożdży przełamane nutami przyprawowymi. Burza smaków w kolejności: lekka słodycz następnie przełamana dużą dawką nut przyprawowych delikatnie zalegających na podniebieniu. Całość dopełnia jak i zamyka delikatna bardzo przyjemna goryczka.
Wysycenie wysokie.
Warka do: 30.11.2017r.

Wygląd: kolor słomka, mętne, spora piana, mieszana, ale trwala, ładny lacing
Zapach: Strasznie słaby, prawie nie ma aromatu, daleka fenolowość belgijska, jakieś suszone owoce
Smak: Nie spodziewałem się w piwie o woltażu 6,5 takiej alkoholowości? Może tu jest 7,5%, to by tłumaczyło dlaczego jest tak wyprane ze smaku przy ekstrakcie 15 plato. Termin do połowy przyszłego roku, a nic z tych chmieli obiecywanych nie czuć, goryczka delikatna jest, ale bardziej alkoholowa, daleka przyprawowość, trochę kwiatowości, smakuje jak tani strong lager z belgijskim aromatem ;) Obrzydliwie puste i alkoholowe, nie jest to dobre piwo.

Warka z terminem 30.11.2017. Kapsel biały, firmowy. Etykieta jasna w stonowanych pastelowych kolorach - gustowna. Aromat z butelki drożdżowy z lekką nuta czerwonego jabłka. Piana biała, obfita, gęsta, drobne i średnie pęcherzyki, dość trwała dobry lacing. Aromat ze szkła drożdże, alkohol i nuta pieczywa. Barwa miodowa, mętna. W smaku chebowość. Piwo typowo dla Belgii solidnie musujące na języku. Goryczka niska do średniej nie zalega i nie sciąga - fajna. Piwo może nie poraża różnorodnością aromatów i bukietem smaków ale jest to kawał dobrej rzemieślniczej roboty - smaczne i o dziwo pijalne. Polecam.

Piana biała, drobnoziarnista, szybko dziurawiąca się i zanikająca praktycznie całkowicie, brak lacingu. Barwa jaśniejsza pomarańczowa, nie do końca przejrzyste i klarowne, delikatnie zmętnione. W zapachu nuty przyprawowe i drożdżowe, słodowe i karmelowe akcenty. W smaku słodziutkie z wyraźnym przyprawowym posmakiem jakiś czas utrzymującym się na podniebieniu, goryczka subtelna, brak kontry kwaskowej, wysycenie na stosunkowo wysokim poziomie. Kapsel od browaru Maryensztadt, etykieta w białej kolorystyce, dobrze opisana, graficznie uboga, choć ciekawie zrobiona. Warka 31.01.2017. Ubogi w aromaty belgijski blond, tylko przyprawy i drożdże urozmaicają jego smaki. Generalnie średniej jakości piwo, browar ten ma o wiele lepsze wyroby w swoim repertuarze. A belgijskiego blonda lepiej kupić uwarzonego w Belgii, przynajmniej od tego z Maryensztadtu, 6 z minusem niech będzie moją oceną.