Piwo pierwsze co kojarzy mi się z pierwszym Gelato z FF. Tam był sztos, zobaczymy co uwarzył Maltagarden dobrego. Zapach potężnie owocowy. Czuć głównie calamansi, a w tle nektarynka. Nie wiem skąd, ale czuje aromat ciasta, może to jest słód. Piana bardzo niska, drobnopęcherzykowa. Wygląd kozak. Jest żółty kolor, mocno soczysty, fajnie hazy. W szkle dużo nektarynki. Dalej lekki \"ciastowy\" klimat. Wysycenie raczej niskie. No jest podobny efekt co Gelato. Skojarzenie z lodami bardzo. Trochę kiepskie ciało, skoro to 20 BLG. Dodatku płatków też specjalnie nie czuć, bo piwo nie jest praktycznie gładkie. Jest takie lemoniadowe bardziej. Jest mega owocowo. Niestety brakuje balansu. Calamansi zdominowało to piwo. Nektarynka zdecydowanie na drugim tle. Nie ma tej złożoności co w Gelato, że mamy słodkie i kwaśne. Tu jest tylko kwaśnie i to bardzo mocno. I ta dziwna jakaś taka ciasteczkowa nuta. Niemniej w kwasie też jest metoda :D !

Niemal pozbawione piany, mętne w kolorze soku multiwitamina. Mocno cytrusowy, soczysty aromat, wyjątkowo intensywny. Bardzo kwaśne, mocno cytrusowe. Zdecydowanie wyczuwalne calamansi. Średnio pijalne, acz to nie wada. Po paru kwas, który jest naprawdę kwaśny! Piwo praktycznie bez gazu. Znowu Maltgarden mnie nie zawiódł.