Piwo z limitowanej, nowofalowej serii browaru Brauerei Maisel (znanego głównie z Maisels Weisse) przygotowywanej w kolaboracji z piwowarami spoza browaru. Każde ma być rzekomo sygnowane, ale dalej nie wiem, co to za Marc.
Wg etykiety ma być to koźlak inspirowany irlandzkim stoutem, chmielony klasycznym niemieckim Hallertau
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: czekolada, raczej mleczna, karmel, czerwone owoce, śliwka, kandyzowana wiśnia, owoc róży, kawa, espresso ze śmietanką, trufle, deser czekoladowo-kawowo-śmietankowy, pumpernikiel, wyraźny orzech, ale taki nugat, po prostu słodka masa orzechowa, blanszowana. Zapach obłęd.
Smak: to miał być koźlak inspirowany irlandzkim stoutem, ale w nazwie ma czekoladę, choć irlandzki stout kojarzy mi się raczej z kawą, a wyszedł raczej taki porter bałtycki i to nawet nie czuć, że cienki (17,4blg/7,5%), no może ciut za bardzo palony jak na porter bałtycki, ale w opór mlecznej czekolady, dużo kawy, naturalnej, espresso z mlekiem/śmietanką, w ogóle tu jest sporo śmietankowości, więc całość kojarzy się jakimś deserem czekoladowo-śmietankowym, kawowym z dodatkiem orzechów. Dużo tu melanoidyn: pumpernikiel, ciemny piernik, owoce czerwone, i świeże, i suszone, w smaku wyraźna śliwka, mniej wiśni, która wyraźna była w zapachu, śliwka świeża i w postaci powidła, karmel. Piwo ma termin do 22.10.22, czyli jest już rok i miesiąc po butelkowaniu. Dobrze ułożone, choć alkohol wciąż wyraźny. Na porter ma mało ciała, choć jest mega kremowe, co może oszukiwać, ale jak na doppelbocka to jest obłędne.
nietzsche