Piwo dedykowane na Boże Narodzenie, pite w upalne lipcowy dzień, sprawdza się. Mocno korzenne, Przyprawowe, aromatyczne. Jest lekko słodkie ale to tylko podkreśla smak. Znakomity wygląd. Mocna, puszysta piana, wolno opada z pięknym leasingiem. Barwa ciemnej herbaty. Zamglone z rubinowym przebłyskiem. Średnio wysycone i dobrze pijalne. Nie ma co spieszyć się z piciem, gdyż piwo nabiera kolorytu z czasem spożycia. Gładkie i lekkie w odbiorze. Czyli, dobre piwo obroni się zawsze.

Bez rewelacji. Jakoś tego bogactwa przypraw korzennych nie uświadczyłem. No głównie poczułem cukier. No cóż.

Teraz to piwo nazywa się Leffe de Noël ale dalej jest bardzo dobre! Udało mi się kupić w jednym z marketów w butelce 0,7. Tak właśnie wyobrażam sobie Belgian Winter Ale. Piękna, długo utrzymująca się piana i ciemno bursztynowa barwa. Aromat to istna poezja: przyprawy i mnóstwo rodzynek. W smaku mega gładkie i ułożone, lekko słodkawe z przyprawowo - chmielową kontrą. Bałem się że będzie za dużo karmelu - ale nie! jest go w sam raz. Ogółem świetne rozgrzewające piwo!