Nieudany pils, słabo pijalny, ma specyficzny \"posmak koncernowy\". Zawodzi słodowość, już nie wspominając o niskiej goryczce.

W smaku pojawia się taka trochę chemiczna słodycz, coś w stylu zduńskowolskich piw. Ja lubię ten smak. Na początku słodycz, na finiszu goryczka. Całość moim zdaniem dobra.

smakiem przypomina bardzo kustosza jasnego z biedry co chwały nie przynosi , ta sama słodowość , dość słabo nagazowane piwo ,ogólnie słabo im się udało albo mi się trafiła taka warka . za 4,50 spodziewałem się znaczniej więcej .

Szkoda, że autor opisu nie podał całości treści etykiety, czytamy tam:
\"Jest to najprawdopodobniej najwierniejsza możliwa kopia oryginału Josefa Grolla z 1842...\" (ciężko to zweryfikować)
Wygląd: kolor złocisty, bursztynowy, piana taka se
Zapach: Jak na piwo mające się wyróżniać i być najprawdopodobniej najwierniejszą kopią oryginału, to ono prawie nie pachnie i tak mogło być, jakiś daleki aromat jakiegoś hallertauera, kwiatowo-korzenny.
Smak: Piwo wodniste, co można by mu wybaczyć przy większym nasyceniu, a to jest makabrycznie niskie, więc wyszła taka mdła woda bez polotu, jest tu jakaś goryczka, nieznaczna chmielowość. Do czeskiego pilsa to się ma nijak, a do niemieckiego tak, że nawet Perlenbacher z Lidla jest lepszy. Jeżeli to jest najwierniejsza kopia oryginału, to oryginał musiał być fatalny