Piwo przywiezione z Czech - kupione przez kumpla w promocji, więc data na styku (piłem kilka dni po terminie). Kapsel golas, przyjemna etykieta i butelka NRW - to też się rzuciło w oczy przed otwarciem.

Wygląd - kolor złoty, klarowne, średnie wysycenie, ładna piana (klarowna, dość wysoka i trwała). Aromat - słód na pierwszym planie, potem nieco nut miodowych (utlenienie, co można było przewidzieć), nieco ziół i trochę diacetylu. Dmak - całkiem wyraźna goryczka (chwilami sroga nawet - klasycznie ziołowa, zgodna z europejską starą szkołą), do tego przyjemna kontra słodowa, trochę nut maślanych i w tle miód - zaskakująco smaczne, zważywszy na termin.

Reasumując - trochę się obawiałem, że piwo może być mocno utlenione, ale tutaj czas obszedł się z nim łagodnie; z przyjemnością więc sięgnę po kolejną przeterminowaną butelkę i jeszcze kiedyś skuszę się na kolejne zamówienie (oby świeższa partia).

Wygląd: Barwa jasny bursztyn, klarowne, śliczna piana i lacing
Zapach: bez zmian, dalej jest to zapach nieczeski, tylko raczej niemiecki, zielisty, sianowy,ale niestety wyczuwalny tylko przez chwilę po otwarciu, naprawdę przez chwile po nalaniu pachnie jak Jever
Smak: Tym razem raczej nie jest zbyt pełne, choć pełniejsze od ALbrechta 11,za to fajnie gładkie, przedziwna śmietankowość, kwaskowość, która wydaje mi się, że idzie w parze z lekką metalicznością, ale żelaza nie wyczułem. W finiszu przedziwna melanoidynowość, taki spieczony żytni chleb, może z obdrobiną masła. Nie jest zbyt świeże, bo termin ma do 22 września 2021. Zupełnie inne piwo, niż to, które piłem ponad 2 lata temu, tym razem chmielu niewiele, goryczka średnia, duża tylko jak na polskie standardy, nie czeskie, jest przedziwnie jogurtowe, maślankowe, kwaskowe. Na konkursie zostałoby uwalone, jako wadliwe w opór, ale za to jest charakterne

Piana biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, dość szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca szczątkową formę lacingu na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza słomkowa, ładnie klarowne i przejrzyste, brak widocznych śladów zmętnienia. W zapachu nuty słodowe, niestety lekki dms w postaci jabłczanych klimatów, zbożowość, generalnie nie pachnie rewelacyjnie. W smaku zdecydowanie słodowy profil, dms w postaci jabłka utrzymuje się na podniebieniu, goryczka praktycznie żadna, słaba kontra kwaskowa, zbożowość minimalna, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel fajny, bo unikalny tylko dla tego piwa, etykieta w srebrnej kolorystyce, ciekawie wykonana graficznie. Warka 16.12.2020. Dziwna tą jedenastka... jakby piwo było utlenione, może stąd ta słodycz... Generalnie lekko wadliwy wyrób, nie mający w sobie wiele czeskiego ducha. Może ja trafiłem na złą warkę... Zdecydowanie nie jestem zadowolony z jakości, ode mnie 4 ze sporym minusem.

Strasznie dziwnie smakuje, jak Żywiec bezalkoholowy. Się zdziwiłem, jak przeczytałem, że jednak ma alkohol.