Piana beżowa, drobno i gruboziarnista, wysoka na około centymetr, średnio-szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca szczątkową formę lacingu na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, w miarę klarowne i przejrzyste, nieznacznie tylko zmętnione. W zapachu nuty przypraw korzennych, cynamon, imbir, goździki, kardamon, karmel, trochę miodu, zadatek na grzane piwo w aromacie jak najbardziej jest i tak też zrobiłem i będę w tej formie je degustował na ciepło. W smaku słodkie, karmelowe, wyraźnie korzenne, czuć cynamon, goździki oraz imbir, goryczka iluzoryczna, słabsza kontra kwaskowa, piwo przyjemnie rozgrzewa przełyk (może po prostu dla tego, że piję je ciepłe), miodowy finisz, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel Jan Olbracht, etykieta klimatycznie wykonana graficznie, w miarę dobrze, choć nie wyczerpująco opisana. Warka 18.01.2022. Nie jestem fanem piw w formie grzańca. To również wypiłem z umiarkowaną przyjemnością. Tragedii nie ma, słodycz aż tak nie przytłacza, jest piernikowo, miodowo i generalnie przyprawowo. Ode mnie mocna 6.

Bardzo nie dobre

Dobre słodkie piwo z przyprawami. Lekko nagazowane o wyraźnym zapachu cynamonu. Ciekawy dobór składników.

Browar zaleca podgrzać do 60 st. Celsjusza, ale ja nie przepadam za grzańcami.
Brunatność idąca w ciemny róż. Przy błotnistej mętności. Beżowa piana o idealnej strukturze i nie małej ilości szybko zanika. Piękny piernikowy aromat, gdzie pomarańczy jest zbyt dużo i pasuje do reszty jak wół do karety.
Pełne, treściwe, słodkie. Korzenne. Pomarańcza próbuje harcować jak w aromacie, ale na szczęście w zawodach sponsorowanych przez kubki smakowe nie daje rady. Czuć i miód. Pomimo przesłodzenia dodatki korzenne daje całkiem mocną kontrę i nawet idzie wypić. Zero pięc na jedno gardło to trochę za wiele. Niech leją w bączki.