Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Jestem właśnie po konsumpcji puszkowego Pilsenera z Jabłonowa którego zakupiłem za dokładnie 2.29 zł w osiedlowym sklepiku sieci Małpka.
Pierwsze co powiem, to to, że puszka jest ohydna i w wielu innych tanich piwach - ulubieńcach \"niebieskich ptaków\" spod sklepów - grafika opakowań stoi na wyższym poziomie. No ale, że nie ocenia się książki po okładce więc kupując jabłonowskiego Pilsenera nie miałem niepotrzebnych uprzedzeń. Podanie pełnego składu na opakowaniu może jedynie świadczyć o uczciwości firmy z Jabłonowa, a fakt obecności E300 nie przeraził mnie w ogóle, bo wiem, że wszędzie i tak pełno tego ładują i że na pewno w innych piwach (tym bardziej tanich) też musi się to znajdować.
Ale do rzeczy. Przelewając zawartość aluminiowej puszki do szkła zaskoczyła mnie dość porządna piana, która notabene utrzymała się do końca. Jest więc to na pewno spory plus dla tego napitku. Piwko jest również dość sporo wysycone dwutlenkiem węgla, co na upały jest rzeczą dobrą, a poza tym dla mnie to kolejny plus, gdyż lubię piwa z odpowiednią ilością bąbelków. Na tym myślę ilość pozytywnych słów na temat tego produktu mogła by się zakończyć, bo w kolejnych zdecydowanie ważniejszych aspektach jest niestety gorzej. Zapach tego piwa jest zdominowany przez jony żelaza, inne (głównie) nuty przebijają się dopiero po czasie aż żelazowe nieco wyparują. Początkowo zdawało mi się, że czuję nawiązanie do genialnego Pilsnera Urquella, ale to skojarzenie szybko minęło wraz z kolejnymi wypitymi łykami. Smak również zdominowany jest przez żelazo i niestety nawet pojawiająca się w tle goryczne początkowo nie jest w stanie tego uratować. Później trochę bywa lepiej (albo żelazo przestaje nam przeszkadzać, albo jakimś cudem ucieka z piwa pozostawiając miejsce zdecydowanie bardziej piwnym smakom), aczkolwiek oceniając Pilsenera z Jabłonowa jako całość zmuszony jestem sporo odjąć za ten niemiły metaliczny smak.
Podsumowując, najlepiej piwo wypada w kwestii wyglądu (choć nie wliczam w to puszkę) - barwa, piana, bąbelki, a najgorzej w zapachu - żelazo, żelazo i gdzieś w oddali słód. Smak z czasem poprawia się do znośnego. Oceny 7, 3, 5 dają średnią równą 5 i niech taka ocena powędruje na konto tego piwa ode mnie.
W tej cenie można znaleźć coś znacznie lepszego, choć nie koniecznie z tak trwałą pianą i silnym gazem. Pozdrawiam.
Trochę dziwny smak. Jednak na duży upał ze względu na małą zawartość alkoholu i ekstraktu nadaje się znakomicie. Cena poniżej 2 zł za puszkę jest też ok.!
Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" potwierdzasz swoją pełnoletność oraz wyrażasz zgodę na przetwarzanie, Twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i im podobnych technologiach. Więcej przeczytasz w Polityce Prywatności.
Koszty funkcjonowania serwisu pokrywa emisja reklam. Prosimy o wyłączenie wszystkich wtyczek typu AdBlock.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
Gość
Damian85
Pierwsze co powiem, to to, że puszka jest ohydna i w wielu innych tanich piwach - ulubieńcach \"niebieskich ptaków\" spod sklepów - grafika opakowań stoi na wyższym poziomie. No ale, że nie ocenia się książki po okładce więc kupując jabłonowskiego Pilsenera nie miałem niepotrzebnych uprzedzeń. Podanie pełnego składu na opakowaniu może jedynie świadczyć o uczciwości firmy z Jabłonowa, a fakt obecności E300 nie przeraził mnie w ogóle, bo wiem, że wszędzie i tak pełno tego ładują i że na pewno w innych piwach (tym bardziej tanich) też musi się to znajdować.
Ale do rzeczy. Przelewając zawartość aluminiowej puszki do szkła zaskoczyła mnie dość porządna piana, która notabene utrzymała się do końca. Jest więc to na pewno spory plus dla tego napitku. Piwko jest również dość sporo wysycone dwutlenkiem węgla, co na upały jest rzeczą dobrą, a poza tym dla mnie to kolejny plus, gdyż lubię piwa z odpowiednią ilością bąbelków. Na tym myślę ilość pozytywnych słów na temat tego produktu mogła by się zakończyć, bo w kolejnych zdecydowanie ważniejszych aspektach jest niestety gorzej. Zapach tego piwa jest zdominowany przez jony żelaza, inne (głównie) nuty przebijają się dopiero po czasie aż żelazowe nieco wyparują. Początkowo zdawało mi się, że czuję nawiązanie do genialnego Pilsnera Urquella, ale to skojarzenie szybko minęło wraz z kolejnymi wypitymi łykami. Smak również zdominowany jest przez żelazo i niestety nawet pojawiająca się w tle goryczne początkowo nie jest w stanie tego uratować. Później trochę bywa lepiej (albo żelazo przestaje nam przeszkadzać, albo jakimś cudem ucieka z piwa pozostawiając miejsce zdecydowanie bardziej piwnym smakom), aczkolwiek oceniając Pilsenera z Jabłonowa jako całość zmuszony jestem sporo odjąć za ten niemiły metaliczny smak.
Podsumowując, najlepiej piwo wypada w kwestii wyglądu (choć nie wliczam w to puszkę) - barwa, piana, bąbelki, a najgorzej w zapachu - żelazo, żelazo i gdzieś w oddali słód. Smak z czasem poprawia się do znośnego. Oceny 7, 3, 5 dają średnią równą 5 i niech taka ocena powędruje na konto tego piwa ode mnie.
W tej cenie można znaleźć coś znacznie lepszego, choć nie koniecznie z tak trwałą pianą i silnym gazem. Pozdrawiam.
Gość