Piwo powstało niemal jako efekt uboczny eksperymentu znanego producenta whisky William Grant & Sons. Chodzi o wersję Grant’s - Ale Cask Finish (wersja finiszowana w beczkach po piwie). Na te potrzeby uwarzono typowego "ejla". Wyleżakowano go w drewnianych beczkach przez miesiąc, aby drewno nabrało aromatu piwa. Następnie opróżniono beczki, aby nalać destylatu (whisky). Jak podaje portal „The Beervault” Dougal Sharp, twórca używanego jedynie użytkowo dla aromatyzowania beczek szkockiego "ejla", dostał telefon „informujący go, że pracownicy Grant’s doszli (pewnie organoleptycznie) do wniosku, że nastąpiło sprzężenie zwrotne, czyli że samo piwo również zostało przemienione przez leżakowanie w beczkach. I że rezultat jest wyborny. To był początek niezwykłego piwa Innis & Gunn, które jest najpierw warzone przez 7 dni, potem leżakowane w drewnianych beczkach z amerykańskiego dębu przez 30 dni, po czym dojrzewa 47 dni poza beczkami żeby aromat uległ pełnemu zharmonizowaniu”.
Dostępne w butelkach o pojemności 330 ml i 750 ml.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
Gość
Gość
Marianek
Aromat: masełko, toffi, słód, a po ogrzaniu coraz mocniej drewno i dalekie nity whisky
Smak: najpierw dominacja słodów, masełko i toffi, goryczka niemal nie istnieje. Z czasem wychodzi beczka i nuty whisky oraz akcent owocowy. Nie jest za słodkie, trochę kwaskowe, trochę wytrawne, ale brak goryczki. Aromat whisky jest z czasem coraz wyraźniejszy.
Bardzo ciekawe piwo ? polecam. Kupione w Polo Market.