Wygląd: prawie chciało wyskoczyć przy otwieraniu, spora piana, nawet ładna, bardzo ładny lacing, krążkowy, płaczący, gęsty, natomiast sam barwa niezbyt, blada słomka jak w niemieckim pilsie
Zapach: fajnie czuć chmiel żatecki, tak korzennie, natomiast poza tym nic nie czuć poza taką mineralnością wody, jakbym wąchał nachmieloną wodę.
Smak: W smaku jest podobnie jak w zapachu. Owszczem goryczka fajna, obstawiałbym więcej niż deklarowane 33 IBU, nachmielenie fajne, gdyby nie taka kajzerka w finiszu (słód + diacetyl jak mniemam) to bym pomyślał, że piję Tyskie lub Żywca tylko dobrze nachmielone. Niemniej tu nie jest dobrze, przypomina mi taką serię piw Jagiełły (chyba single hopów), które również były goryczkowe i dobrze nachmielone, ale smakowały jak woda, a to piwo tak właśnie smakuje. Havlickuv Brod jest strasznie słaby browarem, więc nie spodziewałem się niczego dobrego, ale takie porażki również. W Czechach to bardzo tanie piwo, w Polsce już mniej, bo płaciłem za nie 4 zł, ale przez to nie staje się lepsze, to ekonomiczny syf. Jedyny plus to nachmielenie.

Jest goryczka! Jestem pozytywnie zaskoczony, bo kolejny raz Czesi potrafią niskim kosztem zrobić dobrego lagera przewyższającego nasze koncerniaki o stokroć. To piwo kosztowało 1,70zł!!! Niesamowity kraj, Kocham Czechy