W aromacie pumpernikiel, ciemne pieczywo, kawa zbożowa - nuty utlenienia w postaci suszonych owoców i bakalii wchodzą dopiero tyłem nosa. Piana beżowa, gęsta niczym ptasie mleczko - przez nią aromat ze szkła nie jest zbyt intensywny. Trunek koloru ciemnobrunatnego.

Pierwsze odczucie w smaku to słodycz, która daje wrażenie bardzo dużej pełni ciała. Zaraz za nią wchodzą nuty śliwkowo-palone, a całość wieńczy wyraźna \"czarna\", herbaciana goryczka. Aftertaste jest długi i konkretny, normalnie czuć jakby człowiek trzymał w ustach garść rodzynek podlanych jakimś mocniejszym trunkiem w typie koniaku. Moja sztuka ma datę do 15.01.2024 i muszę przyznać, że \"zestarzała się\" w bardzo ciekawy sposób. Te nuty likierowe z opisu to prawda - nie przypominam sobie porteru o podobnym profilu.

Oryginalny, ale nieco trudny w odbiorze Bałtyk - poprzez to wahnięcie od karmelowej słodkości aż po likierowo-palone klimaty. Mi przypasował, na pewno kupię ponowie, jeśli tylko spotkam go gdzieś na półce sklepowej.

Aromat gorzka czekolada, pumpernikiel, lekka paloność. W smaku jest paloność, jest nuta alkoholowa sherry, gorzka czekolada przełamany słodkim ciastem. Konkretny, smaczny porter bez jakiegoś efektu wow.