Ciemnobrunatne, troche wpada w rubin. Bardzo ładna, beżowa, drobna piana z kilkoma wiekszymi oczkami, niewysoka, średnio trwała. Aromat wyraźnie wedzony, szynkowy. Jest słodowo, karmelowo, czuć czekolade i ciemny chleb. W smaku gorzka czekolada, wędzoność, słodowość, paloność. Wysycenie niskie. Goryczka średnio-niska i średnio-długa. Bardzo przyjemne, zrównoważone.

Bardzo ładnie pachnie - słodycz ciemnego chleba, pumpernikiel, na drugim planie zaznaczona wędzonka. Barwa ciemnobrązowa, na granicy czerni, piana beżowa, szybko ucieka. Zbyt wysokie wysycenie już w pierwszym łyku, bąbelki drażnią musowaniem i odwracają uwagę od wrażeń smakowych. Jest goryczkowo, popiołowo, czekoladowo - porter przechylony w stronę RIS-a.

Zaburzona gładkość i zbyt mocna palność przykryły wędzonkę i zabrały porterowy charakter tego piwa. Nie jest złe, ale można je lepiej dopracować.

Niedoszlifowane. (nr partii: 2217)

Piana bardziej beżowa niż biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, dość szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca jako taki lacing na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa, w miarę klarowne i przejrzyste, nieznacznie tylko zmętnione. W zapachu jest wędzoneczka, nie jakaś wyraźna, ale zdecydowanie obecna, dalej karmel, palone oraz prażone akcenty, trochę kawy i czekolady, generalnie pachnie porterem bałtyckim. W smaku słodkie, karmelowe, lekko palone, z ciekawym wędzonym finiszem, czuć wędzenie drewnem bukowym, które cenię, goryczka subtelna, choć spora jak na ten styl, słabsza kontra kwaskowa, gładka faktura, wysycenie zdecydowanie zbyt wysokie biorąc pod uwagę, że to bałtyk. Kapsel od browaru Gościszewo, etykieta, a raczej naklejka w złotej kolorystyce, w miarę dobrze i wyczerpująco opisana. Warka 31.12.2020. Pite dzień po terminie przydatności, leżakowane około roku, nie sądzę, żeby coś tutaj się ułożyło, tak po prostu poleżał na półce... Zdecydowanie nie jest to standardowy porter bałtycki. Na plus bukowa wędzonka, której jestem fanem i całkiem zachowany palony profil stylu. Na minus zbyt duże wysycenie, brak głębi smaku i jest trochę zbyt słodko... z zadziwiająco konkretną goryczką. Nie jest to dobry materiał na leżak... Sama wędzonka to za mało... całokształt oceniam na 6 z plusem.

W aromacie dominuje wedzonka w sumie niewiele poza tym. Kiełbasiany, oscypkowy aromat z lekką nuta pumpernikla w tle. Brakuje kawy, czekolady. Całość jest wędzona i na dobrą sprawę mało porterowa.

Co ma także potwierdzenie w barwie. Brazowe, klarowne, pod światło jasne, rubinowe. Za jasne jak na porter. Piana obfita, obawiam sie przegazowania.

W smaku niezbyt pełne pomimo parametrów. Dość mocno nagazowane jak na styl. Mocno wędzone, z wyraźną goryczka. Pół słodkie, kwaskowe przy finishu. Kiełbasiane, dymne troszke na sposób sosów BBQ.

Mało portera w tym porterze. Piwo już przy nalewaniu wyglądało podejrzanie - brązowe, za jasne jak na styl. W smaku i aromacie dominuje wędliniarska wędzonka i niewiele więcej. Brakuje kawy, czekolady, suszonych owoców bądź śliwek czy wiśni. Rzekł bym że to taki rauch doppelbock.