Ostre piwo- musi być pite na zimno, ale dla koneserów za 1.79!!! Tylko pytanie- jak ono jest robione, że takie tanie a mocne! Van Pur ma swoich zwolenników!

Barwa słomkowa. Piana drobna ale względnie trwała. Lacingu rzecz jasna brak. Aromat, klasyczny Van Pur - słód i alkohol. W smaku potężna dawka słodowości niskich lotów i mocno zaznaczona metaliczność. Goryczka - a po co?
Co tu dużo mówić - typowy Van Pur jest typowy.

Piana biała, drobnoziarnista, słabej jakości, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko dziurawiąca się, szczątkowa forma lacingu. Barwa ciemniejsza bursztynowa, ładnie przejrzyste i klarowne, nie zmętnione. W zapachu nuty słodowe, landrynkowe i alkoholowe. W smaku jest podobnie, słodziutkie landrynkowe piwo z dużą domieszką alkoholu, goryczka żadna, wysycenie na średnio-niskim poziomie, chemia minimalnie osadza się na podniebieniu. Pite w wersji puszkowej, butelkowa raczej nie występuje, puszka w czarnej kolorystyce, graficznie bardzo uboga. Takiego właśnie piwa spodziewałem się po tym zakupie. Nic nie zaskoczyło mnie na plus i nic nie zaskoczyło mnie na minus. Tanie wysoko procentowe piwo, które da się wypić, 4 z plusikiem będzie moją oceną, na coś więcej trochę zabrakło...choć generalnie jeśli komuś zależy na tanim, szybkim upojeniu bez wykrzywiania twarzy to mogę polecić.