Jeśli masz możliwość, podaj kod kreskowy piwa. Będzie on w przyszłości wykorzystywany w aplikacji pozwalającej wyszukać piwo w naszej bazie na podstawie zeskanowanego kodu.
Czarne, nieprzejrzyste. Duża czapa beżowej piany, tak na 1/3 szkła. W aromacie na pierwszym planie ewidentnie czuć stout - kawa, czekolada, kakao - te klimaty. Próbuję się doszukać torfu, ale na próżno - a przecież powinien być wyczuwalny z kilometra.
W smaku jest gładko, aksamitnie, z ładnie zbalansowaną palonością i akcentami czekoladowymi. Nie ma tu nawet cienia zbędnej kwaskowości, czuć że jest to bardzo świeże piwo (data do 10.12.2023). I wszystko byłoby fajnie, gdyby ten torf jednak wyszedł ... może i coś tam tli w oddali, ale jakbym nie przeczytał etykiety, to na bank bym się go tutaj nie doszukał.
W Dybuku nie znalazłem dębu, w Gehennie nie znalazłem torfu - te najnowsze warki chyba jakieś okrojone. Taki paradoks - piwa mi smakowały, a czuję niedosyt.
Brunatne. Nieprzejrzyste. Trochę beżu piany. Z drobnych i średnich oczek. Jej powolna redukcja. Pachnie jak stout, tyle że z mocną nutą torfową. Sporo gazu, puszystość. Trochę słodyczy na dobry początek. Potem idzie gorzka czekolada. Palność. Goryczka. I torf. Wszystko to zbalansowane, ułożone. Jako całość daje wrażenie wytrawności. Jak na swoje plato piwo nie jest ciężkie. A pijalność wysoka. Gloem umi w ciemne.
Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" potwierdzasz swoją pełnoletność oraz wyrażasz zgodę na przetwarzanie, Twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i im podobnych technologiach. Więcej przeczytasz w Polityce Prywatności.
Koszty funkcjonowania serwisu pokrywa emisja reklam. Prosimy o wyłączenie wszystkich wtyczek typu AdBlock.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
lucalinvail
W smaku jest gładko, aksamitnie, z ładnie zbalansowaną palonością i akcentami czekoladowymi. Nie ma tu nawet cienia zbędnej kwaskowości, czuć że jest to bardzo świeże piwo (data do 10.12.2023). I wszystko byłoby fajnie, gdyby ten torf jednak wyszedł ... może i coś tam tli w oddali, ale jakbym nie przeczytał etykiety, to na bank bym się go tutaj nie doszukał.
W Dybuku nie znalazłem dębu, w Gehennie nie znalazłem torfu - te najnowsze warki chyba jakieś okrojone. Taki paradoks - piwa mi smakowały, a czuję niedosyt.
Gandalfino
Pachnie jak stout, tyle że z mocną nutą torfową.
Sporo gazu, puszystość. Trochę słodyczy na dobry początek. Potem idzie gorzka czekolada. Palność. Goryczka. I torf. Wszystko to zbalansowane, ułożone. Jako całość daje wrażenie wytrawności. Jak na swoje plato piwo nie jest ciężkie. A pijalność wysoka. Gloem umi w ciemne.
rewo