Czwarty, lub piąty Barley Wine, jakiego mam okazję pić.Barwa miedziana, mocno zmętniona.Piana jasno-kremowa, drobno oraz średniopęcherzykowa.Po nalaniu formuje się skromna około centymetrowa warstewka.Dziurawi się szybko od środka, zostaje porwana warstwa i przyzwoity pierścień.Piana pozostawia grube, aczkolwiek niezbyt trwałe i równe ślady na szkle.Aromat silny, ziołowo-likierowy, z wyczuwalnym alkoholem.Potężna baza słodowa wzbogacona nietypowym aromatem mieszanki ziół.W smaku również dominuje baza słodowa, następnie zioła, lekko ostry, gryzący posmak i wyczuwalny alkohol, który mocno rozgrzewa.Goryczka na średnim poziomie, nie jest specjalnie długa.Nasycenie niskie, pasuje do gatunku.Dobre, aczkolwiek słabsze niż np. Shipwrecker Circus, Alpha Blood i Old Foghorn.Nie był tak wyrazisty i głęboki w smaku jak piwa, które wyżej wymieniłem.Oczywiście wypiłem go ze smakiem i chętnie sięgnąłbym po niego jeszcze raz.Ogólnie ciężko jest zdobyć jakiegokolwiek przedstawiciela tego gatunku.W Częstochowie na tą chwilę dostać można tylko Anchor Old Foghorn Barley Wine.Z wielką chęcią spróbowałbym innych piw z tego gatunku, są drogie, aczkolwiek warte swojej ceny.Horn Dog jest również piwem, które poleciłbym innym.

Wspaniałe, niezwykle bogate w smak piwo... Co tu więcej mówić, trzeba spróbować. Jedno z moich najlepiej wydanych na piwo 11 złotych w historii ;)