Warzone przez kontraktowy browar Faktoria, w browarze Zodiak, mieszczącym się w miejscowości Bierzwienna Długa-Kolonia. Jest to pasteryzowane piwo w stylu Black IPA aka Cascadian Dark Ale. Nazwa piwa to imię i nazwisko pierwszego czarnoskórego człowieka, który został stróżem prawa w Stanach Zjednoczonych. Zasłynął on skutecznością, nieustępliwością oraz bezkompromisowym podejściem do swoich obowiązków. Na etykiecie znajduje się dość długa historia opowiadająca o bohaterze, stylizowana na stary artykuł w gazecie.
Składniki:woda; słody: Pilzneński, Karmelowe, Palone; chmiele: Tomahawk, Centennial, Mosaic, Cascade, Citra, Palisade; drożdże: Safale US-05.
Polecana temperatura serwowania to przedział 10-12°C.
Barwa czarna, nieprzejrzysta i zmętniona. Piana jasno-brunatna, bardzo wysoka, gęsta i czapowata. Po nalaniu piana wypełniła 2/3 szklanki, uformowana jest z drobnych i średnich pęcherzy. Opada bardzo powoli, po dłuższym czasie pozostaje nieprzerwana, półcentymetrowa warstwa. Zostawia bardzo ładne, grube i równe koronki na szkle, które długo się utrzymują. Aromat przyjemny i dosyć intensywny, dobre połączenie nut pochodzących od amerykańskiego chmielu, czyli słodyczy owoców tropikalnych i żywicy, z akcentami palonymi i odrobiną kawy z czekoladą. W smaku słód z wyraźną palonością, do tego czekoladowa słodycz i przyjemna, goryczka o średnim natężeniu, na początku wydaje się delikatna, jednak pozostaje dość długo w ustach. Piwo jest nisko nasycone dwutlenkiem węgla, co sprawia wrażenie, że jest gładkie i aksamitne. Nieprzejrzysta barwa, intensywny smak oraz aromat potęgują wrażenie, że piwo jest gęste.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Brajan36
Warka : 03.04.2017
Barwa:ciemnobrunatne;
Piana : beżowa , drobnopęcherzykowa , gęsta
Aromat : z buelki : chmiele i lekki prażony słonecznik zapowiada się fajnie ; ze szkła : las , żywica lekkie zioło , zaznacznie ciemnej strony ;
Smak: fajne lekkie w odbiorze , palone i kawowe nuty dają się zauważać , co poza tym trochę prażonego słonecznika z aromatu i to właściwie wszystko na temat tego piwa , goryczka lekko kwaskowa ;
Dawno nie piłem tego stylu ale było to udane odświeżenie i zaliczone do udanych
oranjefan
Piwo o klarownej, brązowej barwie. Piana średnioobfita, drobniutka i bardzo ładnie zbita. Gęsta warstewka zbudowana z małych bąbelków mieni się w kolorze beżowym/jasno beżowym.
W smaku lekkie, gładkie i bardzo przyjemnie pijalne. Mało pełni i słodyczy, piwo raczej wytrawne. Nisko nasycone dwutlenkiem węgla. Aromaty słodowe, palone i kawowe przeplatają się z nutkami prażonego słonecznika oraz bardzo przyjemną krótką goryczką o średnim stopniu intensywności. Finish wytrawny, leciutko kwaskowaty, kawowy. Aftertaste goryczkowy, nieco ziemisty.
Średni poziom w porównaniu do innych piw w tym stylu. Tragedii nie ma, wad wielkich też nie ale zarówno aromat chmielowy jak i chmielowa goryczka powinny być bardziej intensywne.
Slainte
Bass Reeves (15,1 Blg, IBU 65, pasteryzowane) pachnie grapefruitem, żywicą sosnową, w tle palonym słodem. W smaku jest lekkie, przede wszystkim goryczkowe, cytrusowe, po czym następują akcenty palonego słodu, nieprzyjemnie smakującego karmelu, gumy arabskiej, kleju do znaczków. Finisz alkoholowy, wręcz gorzałkowy. Okazuje się, że Bass Reeves zdołał zebrać w jednej szklance większość nielubianych przeze mnie akcentów. Niezły wyczyn, trzeba przyznać. Po paru chwilach, kiedy piwo miało już czas ogrzać się o kilka stopni, w aromacie na pierwszy plan wysuwa się bardzo nieprzyjemny karmel w postaci gumy arabskiej. I jakieś bulgoczące bagno. W smaku gorzki karmel, przypalony słód, gorzka gorycz. Wszystko to chaotycznie miota się po podniebieniu, nie sprawiając ani na jotę żadnej przyjemności smakowania.
Gość
Czarny_Kapsel