Dodatek Galium Odoratum podniósł poziom naszego Imperial Stouta z doskonale zbalansowanego i złożonego na wyśmienity. Na zdrowie!
Składniki: woda; słody: Pale Ale, Pszeniczny, Czekoladowy, Caramunich, Aromatyczny, płatki pszenne; chmiele: Magnum, Simcoe, East Kent Golding; drożdże; dodatki: Galium Odoratum (Przytulia wonna).
Piwo pasteryzowane.
Dostępne w butelce o pojemności 330 ml.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: rumianek, szałwia, mięta i ogólnie zioła prowansalskie (ta zbitka może też dawać komuś bandażami ;) ) i pachnie nimi bardzo intensywnie będąc rok po terminie, delikatna lukrecja, inna sprawa, że chmieli już nie czuć
Smak: Nie pachniało za bardzo palonością i słodem i bałem, że to będzie jakiś cienkusz, a jest całkiem pełne i wyklejające, inna sprawa, że alkoholu strasznie nie skrywa, ale przy prawie 10% to raczej trudne, nie czuć już za bardzo chmieli, Simcoe na pewno nie, może EKG, tytoniowo, w smaku również daje przyprawami, rumianek, szałwia, bazylia, lubczyk, oregano, bardzo fajny pomysł. Bardziej niż RISa przypomina mi porter baltycki, jest bardzo melanoidynowe, pumpernikiel, piernik, spieczony spód ciasta, lekki karmel, suszona śliwka, rodzynka, jakieś porto, mleczne praliny, cappuccino, kawa zbożowa. Bardzo dobre.
prisoner
Marianek
Nos: głównie czekolada i to raczej deserowa, wanilia oraz ziołowa nuta. Im cieplejsze tym bardziej różnorodny aromat. Ciekawy ziołowy akcent, to chyba ta przytulia.
Smak: pierwsze odczucie to słodycz - dominacja czekolady typu belgijskiej (ale nie gorzkiej) do tego suszone owoce (trochę jak piernik lub pralinka z wsadem owocowym). Zaraz jednak robi się wytrawnie i piwo przechodzi w finisz goryczkowy (od palonych słodów i chmielu), do tego akcent ziołowy. Trudno mi go nawet nazwać, to pewnie ta przytulia. Niestety, wszystko na niskim poziomie. Alkohol bardzo dobrze ukryty. Wysycenie bardzo niskie.
Aromat dość intensywny, smak słabszy, ale przynajmniej się w nim coś dzieje.
Brodzisław
Aromat kawowo (z dodatkiem orzechów)-czekoladowy z nutką ziołową i waniliową. Zapach do intensywnych nie należy, jest lekko słodki.
W smaku znów dominują nuty palonych słodów z kawa i czekoladą. następnie wchodzi ziołowo-palona gorycz chmielowa, która z czasem staje się coraz intensywniejsza i nieco nawet zalega na języku. I tak piwo ze słodkawego przechodzi w palone i ziołowo - wytrawne, z całkiem sporym ciałem. Wysycenie jak na styl całkiem wysokie, alkohol zgrabnie ukryty. Pijalność jak na RIS pomiędzy średnią a wysoką.
Bardzo udana wariacja w temacie imperialnego stout-a.