Holenderski browar Emelisse ma swoją siedzibę w miejscowości Kamperland na południowo-zachodnim wybrzeżu Holandii.
Browar Emelisse w dużym stopniu jest nastawiony na eksport swoich produktów. Obecnie eksportuje około 50% swoich wyrobów do krajów tak odległych jak Wielka Brytania, USA, Brazylia, Szwecja, Włochy i inne.
Browar powstały w 2005 roku stale się rozwija, a dowodem ich wysokiej jakości i sukcesu może być stały wzrost produkcji. Obecnie roczna produkcja wynosi ponad 265 tysięcy litrów piwa.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oranjefan
Piwo o ciemno brunatnej barwie. W szkle wydaje się czarne, i takie jest choć nalewało się wyraźnie jaśniejsze - takie włąśnie ciemno brunatne. Klarowne, z bardzo obfitą, beżowną pianką. Z początku pięknie zbudowana z drobnych bąbelków niczym na kawie. Z czasem i wraz z opadaniem jej struktura przypomina raczej pianę na coca coli, ale jej gęsta ponad centymetrowa warstwa utrzymuje się długo i zdobi szkło.
Aromat zwiastował bardzo słodkie i pełne piwo, tymczasem w zasadzie w ogóle nie jest słodko. A przynajmniej nie jest tak słodko jak można było oczekiwać po rewelacyjnym aromacie. Piwo jest pół słodkie w kierunku pół wytrawnego o niespecjalnie dużej, słodowej pełni. W smaku jest raczej klasycznie tj. dominują posmaki palone, po których pojawia się kwaskowaty, charakterystyczny dla piw ciemnych smak. Pojawiają się nawet posmaki chmielowe, trawiaste. Goryczka pojawia się szybko i szybko znika, przyjemna, krótka o średnim stopniu natężenia szybko zauważalna poprzez brak słodowej pełni w piwie. Całość wieńczy mocno kawowy aftertaste z nutą bardzo gorzkiej czekolady oraz retronosowym słodkim aromatem kakao i subtelną nutką wanilii/migdałów. Piwo ma fajna i gładką strukturę co sprawia że chętnie sięgamy po kolejny łyk, choć wysycenie mogło by być nieco niższe.
Świetne piwo, choć smak nie tyle co mnie rozczarował, bo jest na prawdę nieźle, ale po tak pięknym i słodkim aromacie oczekiwałem też słodkiego piwa. A tymczasem jest tutaj pewnego rodzaju przeciwność.