Złocisto-pomrańczowawe, mętne piwo. Piana biała, sycząca i raczej nietrwała.
Pachnie kwaśnie, jogurtowo, trochę jak gose lub berliner weisse, chociaż nie ma tu fermentacji mlekowej.
W smaku dość kwaśne, pojawia się smak dżemu cytrusowego (pomarańcz i cytryna) oraz drożdżowość. Jest dość lekkie w smaku, orzeźwiające. Kwaśność nie jest zbyt wysoka. Piwo jest dość smaczne, chociaż nie daje wrażenia tarty cytrynowej, na co miałem nadzieję. Z piw \"ciastowych\" lepsze jest jednak Charlotte:)

Kolor żólto-miodowy, piana biała zbudowana z drobnych pęcherzyków - b. ładny wygląd, do tego trwała. Aromat w pierwszej chwili laktoza, ale szybko cytrynowe nuty i inne cytrusy oraz ziołowe klimaty w tle. Aromat zdominowany przez cytrynę - przyjemny. smak bardzo ciekawy. Cytryna rządzi, ale w przyjemny sposób. Wytrawne i kwaskowe jednocześnie, odpowiednio skontrowane słodyczą, aby odczucie kwaśności było na przyjemnym poziomie. Na finiszu minimalna goryczka chmielowa typu ziołowego. Generalnie ciekawy eksperyment, cytryna o charakterystycznym bukiecie aromatycznym \"zrobiła robotę\". Sporo ciała, faktura gładka, niskie wysycenie,

Kolor jasno żółty, piana drobnoziarnista szybko opada, aromat cytrusowy, w smaku przyjemny kwaskowy , czuć limonki cytryny i przyjemną goryczkę alkochol ukryt.

Nie zgodzę się z opinią Szanownego Kolegi poniżej - piwo wcale nie jest mdłe, ani sztuczne. W moim odczuciu jest bardzo naturalne, cierpko-słodkie, no i ma doskonale wyczuwalną goryczkę (warka do 14.11.2011). Bardzo przypomina mi Charlotte z Nepomucena, tyle że tam były jabłka, a tu są cytryny. Bardzo fajnie wchodzi, niczym nie męczy. Całości dopełnia przyjemny cytrynowo-chmielowy aromat. Jedyne czego mogę się czepić, to aż 7% alkoholu, co dyskwalifikuje je jako pomysł na orzeźwienie w środku upalnego dnia.