Wg etykiety to Double Dry-Hopped Imperial IPA, czyli imperialna IPA DDH, ale wg parametrów to raczej Triple IPA DDH w stylu New England.
Składniki: woda, słód jęczmienny GGolden Promise, slód pszeniczny Torrified Wheat, płatki owsiane, cukier, chmiele: Summit, Cascade, Amarillo, Mosaic, drożdże: Vermont-ale.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
nietzsche
Zapach: bomba chmielowa, cytrusy, owoce tropikalne, cebula i... czosnek? nafta, winogrona, łopian, bodziszek, coś mlecznego, zielony pieprz
Smak: mega żywiczne, w aromacie żywice się tak nie manifestowały, żywica + cebula i wciąż czosnek, choć w smaku bardziej niedźwiedzi, idą w takim słonym kierunku, który balansuje słodkość piwa, bo jest w opór pełne, owocowe; słodkie cytrusy, mango, ananas, papaja; soczkowe, takie jak najlepsze New England DDH DIPA z AleBrowaru, do których mam niesamowity sentyment, tylko tu jest po prostu więcej aromatów słonych, w pierwszej chwili aż chwyciłem za butelkę, by sprawdzić, czy nie dodano soli. Nie ma też laktozy, a jest mega mleczne. Zniknęło w momencie, 9,4 alko nie czuć w ogóle. Niemiecki bezszałowy, taki typowy Paderborner i ten Amager to był taki młot i kowadło, który uzmysłowił mi jakim gównem był Red Devils z Pinty i to jest smutne. Piwo rewelacyjne, ale nie dam 9, bo tyle dałem Sabrotegged z Amagera, które piłem wczoraj, a ono wyrywało z butów.